Do świąt było raczej chłodno, mokro i nawet przyszła pierwsza wiosenna burza. Pogoda w sam raz na czytanie książek ;) Witek nigdy nie odmawia możliwości poleżenia obok mnie, wystarczy, że usiądę na kanapie, a ten zaraz przychodzi.
sobota, 30 kwietnia 2022
podsumowanie kwietnia
Do świąt było raczej chłodno, mokro i nawet przyszła pierwsza wiosenna burza. Pogoda w sam raz na czytanie książek ;) Witek nigdy nie odmawia możliwości poleżenia obok mnie, wystarczy, że usiądę na kanapie, a ten zaraz przychodzi.
niedziela, 24 kwietnia 2022
życie z kotem bez lukru: kot nie daje spać
poniedziałek, 18 kwietnia 2022
kocia sobota
Pewnie zapytacie, co tam u mojej młodszej siostry? W sumie to nic nowego, nadal jest irytującym strusiem-pędziwiatrem. Czasami mam wrażenie, że ona nigdy się nie zatrzymuje i ciągle robi wiatr i przeciąg. No czasami się zatrzymuje na drzemkę regeneracyjną, a potem znowu w biegu, uciekając przed madką, która stara się ją nakarmić. Ja tego kompletnie nie pojmuję, jak można uciekać przed miską pełną aromatycznego mięska... Ale ja zawsze wiedziałem, że to jest kosmita w ciele kotka, więc mało mnie to dziwi....👽
piątek, 15 kwietnia 2022
czytanie z kotem (36)
Ten post zaczął powstawać jesienią 2020 roku. Poniższe zdjęcie jest też właśnie z tego okresu, ale postanowiłam nie wyrzucać tego, a jedynie zmodyfikować wstęp i dopisać resztę wrażeń odnośnie pewnej serii. Co śmieszniejsze na poniższym zdjęciu wcale nie czytam książki, której będzie poświęcony ten post. Jak dziś pamiętam, że czytałam wtedy "Szadź". Jednym słowem wielkie oszustwo :D
To był pierwszy rok epidemii, zrezygnowaliśmy z wyjazdu urlopowego i czas wolny spędziliśmy w domu. Pogoda w październiku dopisała na tyle, że można było ten czas spędzić na plenerowym czytaniu czy na rowerze. Miło wspominam tamten okres, chociaż pamiętam, że zaraz po tym, znowu weszły restrykcje i ograniczenia.... Podczas tamtego urlopu zaczęłam czytać serię z domkami Agaty Przybyłek, a na początku tego roku ją skończyłam i zbiorczo podzielę się wrażeniami. Wiem, że nie każdy lubi taką literaturę, ale nie będę się tłumaczyła z mojego wyboru. Większość serii przeczytałam na przełomie 2021 i 2022 roku, kiedy samopoczucie psychiczne pozwoliło mi głównie na tego typu książki. To lekkie i przyjemne w odbiorze fabuły, niezbyt skomplikowane, o sielskim wydźwięku. Takie typowe umilacze czasu. Jedne podobały mi się bardziej, inne mniej. Każda książka okraszona była pewną dawką emocji, ale też bardzo pozytywnych wydarzeń, więc można było się zupełnie zrelaksować przy tych pozycjach.
Przygodę z domkami zaczęłam od pierwszego tomu. Jak już mam wszystkie, to lubię czytać w takiej kolejności, w jakiej powstawały. Tytuł pierwszego to "Bądź przy mnie zawsze". Nie miałam wielkich oczekiwań, a wyszło na to, że przyjemnie mnie ta lektura zaskoczyła. Był wątek sprzed lat i czasy teraźniejsze, czyli zabieg, który bardzo lubię w książkach. Przyjemni bohaterowie i sielskie krajobrazy.
Po przeczytaniu pierwszego tomu zrobiłam sobie dłuższą przerwę. Sięgałam głównie po thrillery i kryminały, a później nastał okres świąteczny i czas świątecznych lektur, a potem okres "męczenia" abonamentu Legimi. Drugi domek "W promieniach szczęścia" przeczytałam dopiero w sierpniu 2021.
Popatrzcie, jak Witecki pomaga mi w czytaniu! Trzyma łepeczką, żeby książka nie zamknęła mi się nagle. Sami przyznajcie, że taka pomoc jest nieoceniona ;)
Kolejny domek pod tytułem "Dlatego od ciebie odeszłam" to pozycja, która również zyskała moją sympatię. Po pierwsze dobra kreacja bohaterów, gdzie nie ma białych i czarnych charakterów, a są ludzie z różnymi cechami, popełniający błędy, dokonujący różnych wyborów. Teraźniejszość przeplata się z przeszłością z czasów wojny. Każdy z tych okresów jest na swój sposób trudny dla bohaterów, a w nich żyjące kobiety, często zagubione i stojące przed życiowymi zakrętami. To była dobra i wciągająca lektura.
sobota, 9 kwietnia 2022
podsumowanie marca
Postanowiłam wrócić do podsumowań miesięcy. Te posty bardzo mnie dyscyplinowały i wierzę, że nadal będą ;) Marzec był dla mnie trudnym miesiącem, ogrom pracy i emocji. Ciężka emocjonalnie wizyta, która okazała się do zniesienia, po tym jak postanowiłam odpuścić. Im jestem starsza, tym bardziej umiem się nie przejmować pierdami i stwierdzam, że to świetnie działa na głowę ;)
Bardzo dawno nigdzie nie wychodziliśmy, więc postanowiliśmy odwiedzić kocią kawiarnię. To niesamowite, jak takie proste przyjemności potrafią człowieka pozytywnie nastroić na resztę dnia. Słońce, które coraz częściej się pokazuje, też robi swoje na głowę. Wiosno przybywaj, bo jesteś bardzo potrzebna!
Kocie lenie ;) Czasami zdarza się, że śpią obok siebie.