Kiedy ostatni raz mieliśmy do czynienia z tak ciepłym początkiem listopada?
Nie narzekałam początkowo na pogodę, zwłaszcza, że zaczęłam listopad od urlopu. Nie sądziłam, że będzie mi dane czas spędzić na zewnątrz. Chociaż miałam plany raczej na siedzenie w domu. Pomimo pięknej pogody, która zachęcała do wychodzenia, udało mi się troszkę popracować. Dziwnie robiło się ozdoby świąteczne przy takiej aurze 😉
Pogoda pozwalała na przyjemne spacery z piechem ;)
Później pogoda przestała być łaskawa...
Dawno nie było na blogu Dyzia. U Dynia bez zmian, nadal jest nieziemsko kochany i lekko zdystansowany do mnie. Nie sądziłam, że koty mają taką dobrą pamięć. Już dawno nie brałam go do weterynarza, a on nadal mi to pamięta! Ostatnio dorwałam go, żeby umyć mu nos i znowu podpadłam 😁
A Tosia nadal jest królewną, która teraz prezentuje się na iście królewskim tle! Chociaż niektórzy twierdzą, że nowa tapeta raczej ma charakter drobnomieszczański ;) Mnie się podoba i bardzo się cieszę, że rodzice wreszcie zmienili poprzednią tapetę. Sama do dziś nie wiem co mną kierowało przy doborze do swojego dawnego pokoju tej tapety, bo nawet nie przepadam za kolorem niebieskim ;)
Ksenia w listopadzie została zaszczepiona po raz drugi i Pan Doktor pokazał mi zęby mleczne i rosnące zęby stałe. Ksenia ma aktualnie więcej zębów, żeby mnie gryźć ;) Podwójne kły robią wrażenie, przyznajcie ;)
Ale generalnie to kochane stworzenie ;) Cały czas przy mnie lub na mnie.
Mała lubi siedzieć na oknie i się gapić. Teraz, kiedy drzewa nie mają liści, doskonale widać wszystkie ptaszki.
Lubi też gapić się w telewizor. Bajeczka w sam raz dla małego kotecka!
Mała bardzo intensywnie pracuje nad zniszczeniem lampy. Na razie udaje mi się ją powstrzymać, ale lampa z papieru plus mały kot....to musi skończyć się źle...dla lampy ;) Z resztą lampa z kotem też jest zagrożona, już raz lądowała na podłodze...
Oczywiście, jak przyjdzie co do czego, to Ksenia udaje wielką niewinność.......
A oto dowód na to, że to nie jest całkiem grzeczne dziecko
Za to Witek robi tylko awantury o jedzenie, a raczej o jego brak :D
Nie ma jedzenia, nie ma komputera. Proste!
Tej dwójce zrobić ostre zdjęcie!!!!!!! Ale przynajmniej widać dynamikę tej relacji ;)
Praca nad blogiem jest bardzo przyjemna, ale też ciężka. Ksenia już coś na ten temat wie ;)