Człowiek nigdy nie wie, gdzie czai się kot. A czasami czai się dobrze ukryty i atakuje w najmniej oczekiwanym momencie.
(w tym miejscu najlepiej sobie wyobrazić muzykę grozy z filmu "Szczęki") ;)
Zdziera człowiekowi kapcia i wciąga do swojej kryjówki.
Kapeć znika w czeluściach jamy potwora, a człowiek pozostaje w skarpetce.
A Dyziu siedzi i nic z tego nie rozumie.... Lepiej się nie zbliżać, bo też zostanie wciągnięty....