piątek, 28 czerwca 2013

snack box

Dzisiaj zaprezentujemy, jak koty korzystają ze snack boxa. Dostaliśmy go w paczce od Felixa. Fajnie, że w paczce były także suche przekąski, bo jak się okazuje nie jest to bez znaczenia ;) Koty uważają, że jedzonko im się należy. Koniec kropka. Tak więc po co się przemęczać, skoro powinno być w misce. Natomiast nowe przekąski w snack boxie....ooooo to coś nowego, smacznego i warto pomachać trochę łapką, żeby się do tego dostać.


Filmy pokazują także brutalną prawdę. DYZIU TROSZKĘ NIE ROZUMIE, O CO CHODZI? Jak by to powiedzieć NIE KUMA BAZY ;) Tosia i Witek to cwaniaki, od razu wiedzieli co trzeba zrobić, żeby dostać się do smakołyków.


poniedziałek, 24 czerwca 2013

ekstramalne lenistwo nahamaczkowe

Witek od samego rana uprawia lenistwo nahamaczkowe :)


Tosi jeszcze dzisiaj nie widziałam, gdzieś się zaszyła i śpi. Ona bardzo lubi mieć święty spokój od wszystkich i wszystkiego.
 
Natomiast Dyziu chodzi za mną. W wolny od pracy dzień postanowiłam zająć się koralikami, ale gdzie tam kot pozwoli..... Siadł na środku stołu i wymownie oczami powiedział "żadnych koralików, dopóki porządnie nie wymiziasz koteczka"
 
 
 

niedziela, 23 czerwca 2013

Tosia i kalendarz

No jak tych Człowieków trzeba pilnować!!! Normalnie na każdym kroku!
 
Czerwiec się powoli kończy, a oni jeszcze w maju są! A na maj kalendarz przewidział psa. Skandal! Szybko na jakiegoś kota trzeba zmienić.
 



piątek, 21 czerwca 2013

niespodziewana niespodzianka

Dotarła do nas pewna niespodzianka. Na początku podeszłam do tego sceptycznie, ale zawartość pudła jest naprawdę atrakcyjna, zarówno dla kotów jak i dla ludzi (nie ma co się oszukiwać ;))
Koty od razu czuły, że to coś dla nich. Nie odstępowały pudła.


A w pudle same kocie dobra. Ten kto wymyślał zawartość pudła zna koty i wie, co tygrysy lubią najbardziej ;)

Jedzonko Felix, domek, hamaczek, piórko na wędce, snack box.


Relacja szczegółowa będzie w następnym poście, bo oczywiście, jak to z kotami bywa, działo się ;)


Nie zdradzę co się komu najbardziej podobało. Każdy jest zadowolony ;)



Bardzo dziękujemy za fajny prezent! Testujemy wszystko, a o wynikach testów Was poinformujemy ;)






środa, 19 czerwca 2013

kuwetowe sprawy

Bo kotu się zawsze chce wtedy, kiedy chcieć nie powinno.
I nieważne, że ma jeszcze dwie inne kuwety.
Bo tutaj ZAWSZE jest kuweta....

poniedziałek, 17 czerwca 2013

koci poniedziałek

Jedyne na co mam siłę, po weekendowym lenistwie, to mycie łapek


Chociaż nie wiem, czy przed umyciem drugiej nie zrobić sobie krótkiej drzemki.
W końcu....nie ma się co przemęczać ....

niedziela, 9 czerwca 2013

wystawa kotów w Krakowie

Wybrałam się w tym roku na wystawę. Ostatni raz byłam trzy lata temu ;)

Spontaniczne wyjście skończyło się tym, że po kwadransie padła mi bateria w aparacie....powoli staje się to tradycją :P Ale kilka fotek jest!

Zmęczona i trochę znudzona kocia arystokracja


Większość spała. I to tak dosyć twardo.


Widoczne podobieństwo do Dyzia


W oczekiwaniu na pokaz. Niektórzy od razu się położyli, inni byli zdenerwowani, a jeszcze inni darli mordeczki




No i dokładny przegląd. Sprawdzanie kształtu głowy, długości ogona i takie tam. Jednym słowem męczenie kotów. Niektóre się ostro sprzeciwiały. O dziwo w jednej z kategorii wygrał kot, który próbował dziabnąć sędziego :P

 
 
Na wystawie były ciekawe stoiska. Widziałam piękne łóżeczka, drapaki i hamaczki. Było jedzonko i szczotka zbierająca kocią sierść z dywanów ;) Było też stoisko z kocimi gadżetami, oj ciężko było się powstrzymać ;) Zakupiłam jedynie miskę dla kotałków, dwie piłeczki i myszkę ;)
 


niedzielne siedzenie w oknie

Witek postanowił spędzić dzień w oknie ;) Gapienie się to jego ulubione zajęcie.

środa, 5 czerwca 2013

poniedziałek, 3 czerwca 2013

Dzień Dziecka - wspomnień czar cz.III

Ostatnia część wspomnień. Mały Dyziu niewiele różni się od Dużego Dyzia ;) Zmieniły się jedynie gabaryty i waga :P Z wyglądu niewiele się zmienił. Zachowanie nie zmieniło się prawie w ogóle. Nadal jest miziaczkiem, bardzo rozgadanym i noszącym wszelkie szmatki i nasze ubrania.
 
 
 
 
 


sobota, 1 czerwca 2013

Dzień Dziecka - wspomnień czar cz.II

Do południa nie bardzo miałam czas na dłuższe wspomnienia, więc nadrabiam teraz. Oglądam stare zdjęcia i wciąż żałuję, że zrobiłam ich za mało ;)
 
 
 
Mała Tosia była wyjątkowo grzecznym dzieckiem, lecz bardzo wycofanym. Po Pchełce, która była kotem "niedotykalskim" chciałam mieć kota nakolankowego. To miała być Tosia. Szybko się okazało, że to indywidualistka, która nie zamierza spędzać czasu na moich kolanach.
 
 
Tosia była bardzo śmiesznym kotkiem. Podskakiwała jak piłeczka, robiła różne akrobacje, więc dostała przezwisko BŁAZENEK.
 
 
Nie da się ukryć, że pomimo upływającego czasu, pewne rzeczy się nie zmieniają
 

 
Natomiast charakter Tosi trochę uległ zmianie. Zdarza jej się przyjść i poprzytulać, chociaż nadal nie lubi siedzieć na kolanach. Momentami jest bardzo rozgadana. I nadal wyczynia różne błazenady, tym razem robiąc w balona chłopaków ;)




Dzień Dziecka - wspomnień czar cz.I

Nasze koty też kiedyś były małe. Specjalnie napisałam, że były małe, a nie że były dziećmi, bo dla mnie nadal są dziećmi ;)

Mała Tosia oglądająca dobranockę