Dzisiaj pokazujemy prezent urodzinowy Dyzia. Ten post już obiecywałam jakiś czas temu, ale ciągle brak czasu, a jak jest czas to brak chęci ;)
Dyziu dostał Mikro-Robaka. Kiedyś na swoim blogu takiego pokazywała Abigail, więc zapożyczyłam ten pomysł.
Na początku koty sceptycznie podeszły do owej zabawki. Bo niby co to tak się kręci i buczy....nic specjalnego. Ale zabawa zaczyna się, jak robal wjedzie gdzieś za drzwi, pod pudełko, pod szafę... W kocie od razu budzi się prawdziwy łowca.
Oczywiście koty najładniej bawią się wtedy, kiedy ja nie mam aparatu pod ręką. No ale żeby chociaż trochę zademonstrować Wam, jak wygląda robal nakręciliśmy krótki filmik. Dyziu zrobił mi tę uprzejmość i machnął nawet kilka razy łapką ;)
Fajny gadżet, moje koty by zwariowały ze szczęścia. Czasami jak na balkonie muchy widzą to mają się wściec:P Żeby tylko ją dorwać:D pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńU mnie na razie najwięcej bawi się Dyziek, reszta się przekonuje. Ale i tak żywe są fajniejsze ;)
UsuńTrochę łapką machnął :-)
OdpowiedzUsuńTak, żeby było mi miło. Nigdy nie chcą się bawić jak mam aparat w ręku ;)
UsuńFajna zabawka, ciekawe czy moje by się nią bawiły. Dyzio wykazał umiarkowany entuzjazm ;-)
OdpowiedzUsuńbo jak robal tak się kręci po parkiecie to nic fajnego dla kota ;) przeważnie robię mu tor przeszkód, wtedy dopiero jest zabawa, jak pod coś wjedzie, gdzieś się schowa, Dyziek od razu rusza na poszukiwania robala i próbuje go wygrzebać ;)
UsuńExtra! Obawiam się jednak, że moje tchórze zwiałyby gdzie pieprz rośnie, jakby takiego robala, buczącego zwłaszcza, zobaczyły! :)
OdpowiedzUsuńTosia z Witkiem zwiali ;) A teraz jak widzą robala to uderzają go łapką i ciekają. Dyziek się nie boi, przewraca robala łapkami ;)
UsuńZnamy i mamy . Jeden nawet jeszcze żyje ;))
OdpowiedzUsuńHe he, robak jest bez szans :)
OdpowiedzUsuń