wtorek, 1 października 2013

Witek u lekarza

Wczoraj wybraliśmy się do lekarza. Witek już całkowicie stracił apetyt i chudł w oczach. Poza tym jego mocz zrobił się ciemny, więc już nie można było dłużej narzekać, że kot ma fanaberie żywieniowe.
Witek w drodze był bardzo grzeczny, jedynie trochę narzekał. W poczekalni bardzo grzecznie leżał w transporterku i rozglądał się po innych pacjentach w kolejce. Ponieważ był bardzo grzeczny, a czekanie dłużyło się okropnie (2,5 godziny czekania!) otworzyłam mu drzwiczki transporterka, żeby mógł wszystko dobrze widzieć i rozprostować nóżki. Prostowanie nóżek Witek wziął sobie bardzo do serca i hycnął z transporterka! Pod stołkiem natknął się na ogromnego psa i zamarł. Uratowałam go :P i włożyłam z powrotem do pojemnika. Wszedł bez żadnych problemów i panie w poczekalni, właścicielki kotków, jednogłośnie "ale on grzeczny!".
Jak już weszliśmy do gabinetu Pan Doktor od razu zapodał Witkowi termometr w pupę, a potem oglądał dziąsła, oczy i macał brzuch. Witkowi zdecydowanie się to nie spodobało, więc Pan Doktor poprosił o podanie mu "tabletki na grzeczność". No więc grzeczny kotek z poczekalni zmienił się w gabinecie w przodownika niegrzeczności ;)
Został spacyfikowany.

Pan Doktor wygolił łapcię i się zdziwił. Bo Witek nie chciał oddać krwi. Nie było rady i Pan Doktor wygolił szyję, aby pobrać krew. A potem wygolił brzuszek, żeby zrobić USG. Tak więc Witek wygląda co najmniej śmiesznie, taki wygolony :(


Diagnoza: zapalenie wątroby.

Wituś trzy razy dziennie łyka tabletki, czego szczerze nie znosi! Jedno lekarstwo jest w formie długich kapsułek, mam wątpliwości czy sama dałabym radę to połknąć! Ale Witek nawet daje radę. Jest bardzo dzielny!



23 komentarze:

  1. Biedny Wituś. Ciekawe z czego wzięło się to zapalenie wątroby...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Możliwe, że z tego, że kotek u poprzednich właścicieli był karmiony ludzkim jedzeniem, a teraz kocim...wątroba zwariowała :(

      Usuń
  2. Wituś, rudzielcu, wracaj szybko do zdrowia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na razie ładnie bierze leki, więc może będzie lepiej

      Usuń
  3. Ojej! biedactwo :( ... trzymam kciuki, żeby takie dzielne łykanie tabletek szybko pozwoliło Witusiowi wrócić do zdrówka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy...bardzo dzielnie łyka ogromne kapsuły

      Usuń
  4. Biedactwo, wracaj szubko do zdrowia i nam tu pozuj ! ;*

    kocie-pazurki.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Oj malutki, utulaj go od nas bardzo...powrotu do zdrowia życzymy! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest tulony, zwłaszcza po podaniu leku, niech nie myśli, że go Pańcia przestała kochać ;)

      Usuń
  6. bidulek, zdrowka zycze...:) a to jest wyleczalne na 100% ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wątroba ma to do siebie, że się regeneruje, więc mam nadzieję, ze będzie dobrze

      Usuń
  7. Biedactwo, ale mi go szkoda. Wycałuj go mocno od nas! Oj, jak te choróbska łażą po ludziach i zwierzakach :-( Dzielny Wituś, kciuki za zdrówko ślicznego rudaska.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety choroba nie wybiera, tak to już jest zarówno w świecie zwierząt, jak i ludzi. Wituś nadal dzielnie bierze lekarstwa, więc mam nadzieję, że mu pomogą

      Usuń
  8. Trzymamy kciuki, wątroba jak bumerang, kiedyś wraca... czy jakoś tak :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A to prawda, wątroba się regeneruje, więc mam nadzieję, że już niedługo będzie całkiem dobrze ;)

      Usuń
  9. Czy kotek ma jakąś dietę specjalną teraz ?
    Jest fajny wątek o kotach chorujących na wątrobę na forum miau . Warto pośledzić temat :
    http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=38407&start=0

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki wielkie, poczytam! Wyniki są na tyle dobre, że Pan Doktor nie zalecił diety, ponieważ kotek je tylko kocie chrupki, więc może nadal je wcinać

      Usuń
    2. No to jak będzie poprawa po samych lekach to super ,ale jakby co to wiesz przynajmniej że tam jest pewna grupa wsparcia i można coś więcej się dowiedzieć ;)
      Kciuki jeszcze raz !

      Usuń
    3. A ja nawet jestem zarejestrowana na tym forum...tylko jakoś nie mam nawyku tam zaglądać ;)

      Usuń
  10. Ojej, ostatnio nie miałam czasu na zaprzyjaźnione blogi i dopiero przeczytałam o chorobie Witusia!!! Mam nadzieję, że wątroba szybko się zregeneruje. Mój Sam też choruje na wątrobę...

    OdpowiedzUsuń