Dzisiaj znowu byliśmy u Pana Doktora.
Tosia została zaszczepiona. Dzielna dziewczynka! Z termometrem w pupie podrywała Pana Doktora mruczeniem ;) W drodze do lekarza darła japę niesamowicie. W poczekalni przestawiła się na mruczenie i zwiedzanie poczekalni.
Witek znowu coś się gorzej czuje, ma biegunkę i dwa dni wymiotuje, więc też go zabrałam do lekarza. On w przeciwieństwie do Tośki w drodze do lecznicy był cichutko, za to syrenę alarmową włączył w drodze powrotnej ;) U Pana Doktora był grzeczny, został zbadany, wymacany, wygnieciony i zważony. Już ważył 3,4kg....dzisiejszy pomiar to 3 kg! Nic więcej Pan Doktor dzisiaj nie mógł zrobić, jedziemy jutro na czczo pobrać krew :( Bardzo lubimy naszego Pana Doktora, ale choroba zawsze mnie załamuje...
Witek odsypia stres.
Trzymamy mocno kciuki za Witka! Trzymajcie się :**
OdpowiedzUsuńBiedny Wituś,ale mój długi nos mówi,że wszystko będzie dobrze !!!!
OdpowiedzUsuńTosia to dzielna kobietka :) A za Witka mocno, mocno trzymam kciuki, a Andrzej pazurki! Zmęczony biedaczek, jutro musi być dzielny, trzymaj się Wituś!
OdpowiedzUsuńoj bidulek, 3kg to nie wiele ,duzo zrowka witus! oby nie bylo to nic powaznego :*
OdpowiedzUsuńBiedaczek, też się martwię bardzo :-(
OdpowiedzUsuńDużo zdrówka Witusiowi przesyłam, a Tosi głaski, że taka jest dzielna dziewczynka.
Brawo dla Tosi :-)
OdpowiedzUsuńA za Witka mocne kciuki , bardzo nas zmartwił rudasek :(
Biedne chucherko :( a panna dzielna na medal!
OdpowiedzUsuńWitusiu, trzymamy mocno kciuki za Ciebie. Wracaj szybko do zdrowia kochany koteczku.
OdpowiedzUsuńBiedny Wituś... Oby to nie było nic poważnego... Tosia dzielna :). Pozdrowienia.
OdpowiedzUsuńszkoda mi tego Witusia biedak
OdpowiedzUsuń