Ależ ten luty obrodził w święta. Walentynki, tłusty czwartek, a na dokładkę dzień kota. Ja raczej z tych, co to nie świętują i stoją okoniem do tradycji. Bo pączka mogę zjeść wtedy, kiedy mam na niego ochotę, a nie wtedy, kiedy są po niego kilometrowe kolejki. Walentynki łączę z dniem kota i wyznaję miłość kotkom, ale w sumie o miłości do nich mówię codziennie, więc też nie potrzebuję do tego specjalnego, jednego w roku, dnia ;)
Wszystkiego Dobrego :) Wam i Kotkom :)
OdpowiedzUsuńDzięki i wzajemnie
Usuń