wtorek, 9 sierpnia 2016

polowanie

Pełna mobilizacja! Ćma w domu ;)


Czemu ona tak wysoko siedzi?


Ćma szybko się zorientowała, że ma przerąbane, bo trafiła do domu z dwoma kotami :D Postanowiła więc siedzieć wysoko.


Tosia próbowała zaklinać ćmę, aby ta jednak zeszła odrobinę niżej...


Dyziu próbował z nią pogadać, ale ta nadal była nieugięta





W końcu żal mi się zrobiło ćmy, bo wcześniej czy później skończyłaby w kocich szponach... Wyniosłam ją w pudełku po sałatce za okno, niestety nie było żadnego mężczyzny pod ręką, a mnie jednak przerasta branie ćmy do rąk ;) Dyziu widząc, że ofiary już nie ma, odszedł od szafy i poszedł spać. Tosia jeszcze z godzinę leżała pod szafą i spoglądała do góry, jakoś nie mogła uwierzyć, że to już koniec, że ćmy nie ma ;)

11 komentarzy:

  1. hahaha :) u mnie polowanie na ćmy jest bardziej dynamiczne :) ale na szczęście też zawsze udaje mi się ocalić ćmę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witek u mnie robi to dynamicznie, Tosia z Dyziem są strategami...wszystko najpierw musi być zaplanowane ;)

      Usuń
  2. Spory obiekt. Moje to łapią jakieś mikromuszki których nawet nie widzę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas leniom się nie chce, tylko duże ofiary wzbudzają zainteresowanie :D

      Usuń
  3. Haha... no cudne kotusie. Tosia jest tak samo uparta jak Bax. Ten też siedzi jeszcze godzinami w miejscu, gdzie znajdował się jakiś obiekt latający.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widocznie mają nadzieję, że w końcu znowu wylezie :D

      Usuń
  4. I tak podziwiam, ja ćmy nawet w pudełku bym nie złapała ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Moje koteczki też lubią łapać latające owady:) najczęściej motyle:) zapraszamy serdecznie:

    kochane-pieski-dzeki-i-pimpek.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń