niedziela, 9 lutego 2020

kocia sobota

Nic tak nie relaksuje kota, jak możliwość ucięcia sobie drzemki o każdej możliwej porze dnia, w każdy możliwy dzień tygodnia... Zazdrościcie, prawda?


Mam ten plus, że mała siostra odwala ostatnio za mnie rolę irytującego pomocnika we wszystkim! Więc ja już nie muszę, ona pomaga Matce, a ja w tym czasie śpię. Nie ma to jak siostra, czasami się przydaje ;) Właśnie prasowała z Matką firankę, miała zabawę przednią z tego, za to Matka....no kobieta dostała chyba rozstroju nerwowego i zawiesiła prasowanie do czasu, aż ten szprot zmądrzeje... W związku z tym obawiam się, że przez najbliższe lata nic nie będzie w tym domu prasowane....Ufff jak dobrze, że nie pracuję w biurze, bo musiałbym do pracy chodzić w niewypracowanych koszulach.... :P


 Matka musiała odreagować te nerwy, więc razem chillowaliśmy na kanapie, a mała spała na desce do pracowania. Co kto lubi, ja zdecydowanie wolę miękką kanapę.

Jednak za długo leżeć nie można, bo od tego kotek robi się głodny. Więc obydwoje, ze Szprotem, upominaliśmy się głośno o jedzenie. Co jak co, ale Mała załapała o co chodzi w żebractwie i też teraz drze japę o żarcie, więc Matka nie może już przejść obok nas obojętnie. Dla lepszego efektu drzemy japy ze stołu a nie z podłogi, więc nerw Matki jest tym większy! Ma się te narzędzia perswazji ;)


 A na koniec Matka przyłapała mnie na lizaniu Gówniaka. Nie to, żebym jakoś szczególnie lubił tego wypłosza, po prostu nie mogę obojętnie przejść obok brudnej doopy tego wariata :D


Tyle na dzisiaj, wracam do spania!

                                                                                      Wasz Witek

5 komentarzy:

  1. O proszę, jaka troska o młodszą siostrę! Kiedy ja doczekam takich widoków..;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te widoki czasami trwają sekundy, trzeba być czujnym 😆

      Usuń
  2. Ostatnie zdanie mnie zabiło :D haha! Moje póki co nie bardzo chcą się myć z Hedwigą, ale coraz lepiej wyglądają ich ogólne relacje. Purka chyba najgorzej żyje z młodą, ale tutaj dużo zależy od tego jaki Hedwiga ma akurat nastrój. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z kotami tak już jest, muszą po swojemu 😉 U nas takie lizanie też sporadycznie i przez kilka sekund 😉

      Usuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń