sobota, 15 lutego 2020

miska wspierająca aktywność kota

Daaawno nic nie testowaliśmy, nie mieliśmy żadnych kocich gadżetów. Nie wiem z czego to wynika, może z tego, że ograniczam kupowanie rzeczy zbędnych, takich które posłużą do zdjęcia, będzie kilka dni zabawy, a potem będzie coś zalegało w szafie. Taka prawda, że większość kocich zabawek jest zbędna, bo kot zadowala się kulką z papieru albo zakrętką z mleka ;) Jednak postanowiłam kupić coś, co wydało mi się atrakcyjne i przydatne w naszym przypadku, zatem zapraszam na recenzję miski wspierającej aktywność kota.



Miska została zakupiona w sklepie Lidl za 29,99. Ciężko mi się wypowiedzieć co do ceny, wydaje się ona raczej adekwatna, nie jest zbyt wygórowana. Nie było problemu z zakupem tego produktu, na półce leżało kilka sztuk i chętnych na nie nie było zbyt wielu. Mamy z tej serii drugą zabawkę, motylka, którego opisaliśmy TUTAJ



Co pisze producent:
  • idealna miska do kontrolowanego karmienia
  • spowalnia przyjmowanie pokarmu
  • innowacyjny design z naczyniami o dwóch różnych rozmiarach
  • ze stabilną podstawą
  • łatwa w czyszczeniu
  • z matą antypoślizgową

Co do jakości wykonania, to nie mam zastrzeżeń. Są to produkty dobrze zrobione, wszystko do siebie dobrze pasuje, chociaż założenie maty antypoślizgowej zajęło mi kilka minut ;) I teraz pytanie fundamentalne: czy zabawka spełnia swoją funkcję?



Na samym początku głównie zainteresowała się zabawką Ksenia. Ale nie chciało jej się chrupek wygrzebywać łapką, więc chwyciła całe naczynie plastikowe w zęby, wyjęła z zabawki, a kiedy upuściła na podłogę, chrupki się wysypały ;) Ksenia szybko jednak doszła do wniosku, że jej się nie chce aż tak pracować na kilka chrupek i podziękowała. Ona w ogóle nie jest fanką chrupek, to motywacja słaba do zabawy. Za to do akcji włączył się Witek, który intensywnie wygrzebuje chrupki z naczynek. To jest żarłok, więc zrobi wszystko, żeby zyskać kilka dodatkowych kawałeczków jedzonka, które kocha. 



Czy warto kupić?
Odpowiedź może niewiele pomoże niezdecydowanym, bo powiem: i tak i nie ;) U nas na pewno będzie służyć jako zabawka, atrakcja i urozmaicenie. Raczej nie wyobrażam sobie dawać w tym Witkowi regularnych posiłków. Natomiast myślę, że może się ta misko-zabawka sprawdzić u kogoś, kogo kot je bardzo łapczywie i szybko. Tutaj kot każdy kawałek musi sobie wygrzebać, co zajmuje mu czas i skłania do pewnej aktywności. Jeżeli dajemy kotu jakieś przysmaki, to warto je wrzucić właśnie do takiej zabawki, niech się kot trochę pomęczy, pokombinuje. Będziemy na pewno tego w taki sposób używać, ale od razu mówię, że nie jest to produkt niezbędny i pierwszej potrzeby ;)


Powiem Wam, że raz zrobiłam tak, że Kseni dałam porcję mokrego jedzonka do zwykłej miski, natomiast chrupki Witka wsypałam mu do tej zabawki... Nie chcecie wiedzieć z jakim wyrzutem na mnie popatrzył....


Jeżeli chcecie zobaczyć, jak kotki korzystają z tej zabawki, zapraszamy Was na film:

7 komentarzy:

  1. Ah te zwierzaki tyle frajdy mają :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Myślę, że to może być pewna atrakcja dla kota. Są takie, które polubią i takie, które wzgardzą.
    Jak jeszcze byliśmy na suchym to zrobiłam moim kotom taką zabawkę i zainteresowanie było zerowe :D Ale koty w azylu w większości lubią i korzystają.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja kiedyś zrobiłam dla Tosi i Dyzia coś takiego z tutek po papierze toaletowy, też zerowe zainteresowanie 😉

      Usuń
  3. A u mnie w Lidlu jak byłam nie było już tych misek. Ciekawa jestem czy u nas by się sprawdziła, ale zawsze to jakieś urozmaicenie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń