poniedziałek, 7 września 2020

idzie jesień?

Czy chcemy, czy nie, jesień nadeszła. Długo się wzbraniałam przed stwierdzeniem tego faktu, bo jak to tak z dnia na dzień skończyło się lato? Ale patrząc na to, co wyprawia pogoda, chyba nie da się temu zaprzeczyć. W sobotę piękne słońce, ciepło... A w niedzielę chłodek i deszcz.... 

 


Ale grunt, to się tym zbytnio nie przejmować i dostosować do aury ;) Więc niedzielę spędziłam pod kocem z książką i kotami. Do tego herbatka, opcjonalnie ciasteczko i można jakoś znieść te niedogodności ;) A mówiąc całkiem serio, nie jest źle. Na szczęście w sobotę zdążyłam umyć jedno okno, więc czuję się zupełnie rozgrzeszona...

 

 

Ostatnio łyknęłam ebooka, najnowszą książkę Natalii Sońskiej "Kochanie, wszystko będzie dobrze". Nie będę się o niej za dużo rozpisywała, cała seria opisana jest TUTAJ.

 

 

To kontynuacja serii Jagodowa Miłość. Była dostępna na woblink.com za 18 zł, więc uważam to za dobrą okazję. Książka w sam raz, żeby przeczytać w deszczową niedzielę. Fabuła niezbyt skomplikowana i jak dla mnie część najsłabsza z wszystkich. Ogólnie seria bardzo mnie wciągnęła, cztery tomy wprost wchłonęłam podczas majowego weekendu. Ta ostatnia to taki polukrowany finał, ale czyta się dobrze i polecam serię, jako lekturę dla relaksu. Idealna wakacyjna lektura, ale na jesienne, deszczowe wieczory też sprawdzi się idealnie!

 


Ogólnie to był fajny weekend lenistwa, a najwierniejszy w tym jest Wituś. Na nim zawsze można polegać. To taki mój mały, rudy cień, który nie odstępuje mnie na krok. Więc kiedy czytam książkę na łóżku, on chyba jest najbardziej zadowolony z takiego rozwiązania. 

 


Natomiast Ksenia nie odstępuje na krok kwiatków. Ale (nie zapeszając) na razie tym dała spokój... Zauważyłam, że najbardziej kręcą ją goździki, więc unikam ich chwilowo ;) Czyż ona nie jest piękna??? Nieustannie się zastanawiam, jakie mieliśmy szczęście, że trafiliśmy na tego kochanego kotka. Pomimo, że jest młodym i rozbrykanym stworzeniem, jest taka grzeczna i śmieszna. W niedzielę rano znowu obudziłam się z wtulonym, burym futerkiem i to jest takie przyjemne....


Życzymy Wam dobrego, spokojnego tygodnia. Prognozy zapowiadają ładną pogodę, więc trzeba będzie ją wykorzystać na jakieś spacery ;)

2 komentarze:

  1. Wtulonymi kotami i książkami jesień się zaczyna 😉 ja weekend tez na lenistwie , sobotni poranek w ramach atrakcji dla mamy - Ikea.... a potem ksiazki, koty i rowerek 🙂

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale super weekend 😉 ależ dawno nie byłam w Ikei!!! Chyba też się kiedyś wybiorę ☺ pozdrawiam

      Usuń