niedziela, 13 grudnia 2020

kocia sobota

Sorki, że tak mało ostatnio piszę, ale to przez dietę. Matka mało mi daje do jedzenie i najnormalniej w świecie nie mam siły do pisania. A przecie nie będę pisał za miskę ryżu! Te czasy już dawno się skończyły!

 
Więc jak kiedyś będziecie gdzieś w pobliżu to wpadnijcie do mnie z jakimś dodatkowym żarciem. Jestem mocno zbulwersowany, bo mnie to matka wydziela jedzenie, mówiąc że to dla mojego dobra, a jakimś kotom do pracy kupuje saszetki.... Nie kumam tego! Żeby własnego kotka głodzić, a inne dokarmiać. Gdzie tu sens, gdzie logika! 
 


Natomiast szprot ucieka przed jedzeniem, nic dziwnego, że taka chuda. Matka karmi ją z ręki, no cyrk na kółkach! Matka grozi, że się przez nas wykończy i wyprowadzi... A jak to zrobi, to wreszcie będę mógł legalnie zjadać porcję Liliputa burego. Bo jak na razie Matka nie pozwala.....
 


Dobra, ja uciekam, bo coś zaczyna się dziać w kuchni. Czas to zbadać. Byłoby niewskazane, żebym przegapił jakiś posiłek. Mówiłem, że za miskę ryżu nie będę pracował, ale jakby Matka do tego ryżu dorzuciła trochę tuńczyka, to chyba przemyślę tę stawkę. Trzymajcie się ciepło!!!

5 komentarzy:

  1. Skandal! Dzwoń do TOZu! Nie jesteś gruby, jesteś mięciutki! 🧡🧡🧡

    OdpowiedzUsuń
  2. Ależ słodkie to łóżeczko! Też muszę mieć :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Take leniwe soboty można spędzić bawiąc sie z kotem akcesoriami dla kotów

    OdpowiedzUsuń