sobota, 6 sierpnia 2022

nieodpowiedzialność ludzi

Kiedy spaceruję po mieście, swoim czy innym, często obserwuję okna czy balkony w blokach. W przeciągu ostatnich lat znacząco przybyło tych osiatowanych. Kiedy przechodzę obok takiego osiatowanego okna wcześniej czy później przyuważam na nim kota. To fajnie, że coraz więcej ludzi decyduje się na zabezpieczenie okna i jednocześnie zadbanie o bezpieczeństwo swojego zwierzaka.


Niestety jeszcze mnóstwo kotów siedzi na zewnętrznych parapetach czy barierkach balkonów bez żadnego zabezpieczenia. Nawet w moim bloku odkryłam ostatnio, że na piątym piętrze mieszkają dwa koty, rudzielec i biało-czarna krówka. Krówek lubi sobie siedzieć na barierce i obserwować trawnik pod blokiem, natomiast rudy siedzi po zewnętrznej stronie balasek balkonowych. Ciarki mnie przechodzą i od razu próbuję sobie wyobrazić moje koty w takiej roli. I w głowie mi się to nie mieści... Dzisiaj nie wyobrażam sobie, aby moje koty relaksowały się na nieosiatowanym balkonie.....   

6 komentarzy:

  1. Nietestety ludzie jeszcze muszą się wiele nauczyć, szkoda, że kosztem nieiwnnych kotów...

    OdpowiedzUsuń
  2. Mnie jeszcze przerażają uchylne okna….

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak. Ja od kiedy mam koty, nigdy nie zostawiam uchylonych okien, nawet jak wychodzę na kwadrans do sklepu. Nawet jak kot się nie interesuje, to nigdy nie wiadomo czy z nudów nie zacznie się interesować....

      Usuń
  3. Od kiedy mam koty zwracam uwagę na inne balkony.Mój jest osiatkowany, zrobiłam to, kiedy przygarnęłam pierwszą kotkę. Niestety, mój balkon chyba jedyny w mieście ma siatkę i specjalne ograniczniki w uchylnych oknach. I kiedy słyszę, że"mój kot jest ostrożny, nie wyskoczy " robi mi śie zimno. Kot to łowca, ptaszek ,czy inny jakis ruchomy cel, moment i kot pofrunie . Po śmierć lub kalectwo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Otóż to! Kot to tylko zwierzę, które kieruje się przede wszystkim instynktem. W mojej okolicy jest wiele osiatowanych balkonów, ale nadal za mało.....

      Usuń