piątek, 10 października 2014

Tosia i Witek....

.........na jednym stali drapaku. Jedno na górze, drugie na dole. Czasami da się w zgodzie żyć ;)



Przepraszamy za milczenie na blogu, ostatnio dużo się dzieje. Witek długo siedzi sam i jak wracam wieczorem to oblega moje kolana i nie puszcza. Obiecujemy poprawę ;)

5 komentarzy:

  1. Pięknie i jak zgodnie :) A Witek stęskniony, to nie dziwne że kolana oblega, przynajmniej wiesz że tęskni i czeka :)

    OdpowiedzUsuń
  2. A to jest ciekawe, jak moje kotysie długo siedza same to tez pierwsze i najwazniejsze to dac im odczuc ze JESTEM . Najwazniejszy jest ich komfort psychiczny, a moje potrzeby toooo .... jak sobie o nich przypomne. Co te kotysie z anmi robia :-) :-) :-)
    Dobrze ze wszystkie "Witusie" większośc dnia śpią :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jest miłość ;) Poza tym człowiek jakoś chce im wynagrodzić nieobecność, a o sobie myśli później ;)

      Usuń