sobota, 16 września 2017

Witek i świecąca lawenda

Ja już nawet nie walczę z Witkiem siedzącym na stole. Wygrał! Lubi leżeć na stole i tyle ;) Mogę mu jedynie stwarzać ładne tło dla lepszego efektu na zdjęciach.



Ostatnio postanowiłam podświetlić wazon.  Na kocie nie zrobiło to szczególnego wrażenia. Widocznie uważa, że jest na tyle piękny, że nie potrzebuje żadnych ozdobników....




Ale pięknemu ładne otoczenie nie zaszkodzi.


11 komentarzy:

  1. Też się poddałam, Antek siedzi gdzie chce, na ławie regularnie drzemie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Koty mają nad ludźmi przewagę, potrafią niezmordowanie dążyć do celu - zwłaszcza, kiedy się im tego zabrania;)

    Pozwolę sobie poinformować - zmieniłam adresy blogów:
    http://truskawkowadzialka.pl/
    http://redfuchsia.pl/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak, to prawda, są niezmordowane w osiąganiu celów ;) dzięki za informację!!! ;)

      Usuń
  3. U mnie z Igusiem tak samo... :) nawet nie ma co zabraniać mu siedzenia na akwarium. Świetny pomysł z podświetlaną donicą, to wygląda bardzo ładnie.

    Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. U nas to samo, już się poddaliśmy i koty łażą gdzie chcą. A Witek przepiękny!

    OdpowiedzUsuń
  5. U nas ozdoby tylko na półkach a i tak lecą... Pozdrawiamy pięknego rudzika ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja osiągnęłam sukces połowiczny, czyli kot nie chodzi po stole w dzień... Ale po nocy widać już pognieciony obrus ;)
    Pozdrawiam z bloga ambasadorzwierzat.pl

    OdpowiedzUsuń