poniedziałek, 25 lutego 2019

czytanie z kotem (13)

Przepadłam. Tak krótko mogę podsumować książki Jojo Moyes, które dotychczas przeczytałam. A drugie tyle stoi na półce i czeka ;)

Zaczęłam od książki "Ostatni list od kochanka". Wiem, że tytuł może zniechęcać, ponieważ brzmi jak tanie romansidło... Nie da się ukryć, że książki tej autorki to typowa kobieca literatura, ale napisana w fajny i interesujący sposób. Tutaj mamy do czynienia z ciekawym zabiegiem, a mianowicie śledzimy losy bohaterki współczesnej oraz losy innej bohaterki sprzed lat. Nasza bohaterka współczesna trafia na listy kochanków i chce dotrzeć do tej historii i jej bohaterów. My jako czytelnicy, poznajemy historię miłości tych ludzi. Ale czy pozna ją współczesna dziewczyna? Tego oczywiście Wam nie zdradzę, bo może akurat ktoś jeszcze nie czytał, a ma taki zamiar ;) W każdym razie polecam. Książka dosyć gruba, napisana drobną czcionką, czyli to co tygrysy lubią najbardziej :D 526 stron przyjemności! 


Początek książki może wydawać się męczący i skomplikowany, ale to tylko dlatego, że przeskakujemy w akcji, między rozdziałami o kilkadziesiąt lat. Kiedy już poznamy główne bohaterki, czytanie jest łatwiejsze i tworzy logiczną całość. Zakończenie jest dosyć zaskakujące. Jak lubicie tego typu literaturę, to polecam ;)

Do książki obowiązkowo kot i jakieś fajne ciacho ;)

Później przeszłam do innych książek Jojo Moyes, ale o nich napiszę innym razem. Niemal jednym  tchem przeczytałam dwie części, opisujące losy tej samej bohaterki, ale akurat dzisiaj dowiedziałam się, że jest jeszcze trzecia część, więc kompleksowo podsumuję je przy kolejnej okazji ;) A swoją drogą książka czeka na mnie grzecznie na półce, a ja nie wiedziałam, że jest kontynuacją moich ulubionych, jak do tej pory, książek Moyes ;) Brawo ja!

A ostatnio przeczytałam najnowszą powieść autorki pod tytułem "Srebrna Zatoka". Akcja iście wakacyjna, ale jakoś nie mogłam wytrzymać do urlopu ;)  Główna bohaterka ma za sobą trudne doświadczenia i dochodzi do siebie w malowniczych okolicznościach przyrody dzikiej części australijskiego wybrzeża. Ponadto mamy walkę z korporacją budującą w tytułowej zatoce nowoczesny hotel, który jest zagrożeniem dla przyrody i humbaków, które pojawiają się w zatoce. No i mamy przedstawiciela tej korporacji, który.... Nie, nie, tego Wam nie zdradzę ;) Przeczytacie, to się dowiecie ;)


W książce znowu mamy ciekawy zabieg, a mianowicie, autorka przedstawia nam sposoby myślenia i perspektywy różnych bohaterów. Początkowo ciężko się zorientować kto jest kim, ale już po kilku rozdziałach można powoli poznawać poszczególne postacie.


Czy ktoś z Was czytał? Jakie są Wasze wrażenie? A może czujecie się zachęceni do przeczytania? Dajcie znać ;) A poniżej kulisy sesji z kotem....kiedy chcesz, żeby kot ładnie pozował z książką, ale kot ma inne plany ;)


6 komentarzy:

  1. O, bardzo ciekawe! Ja na razie w świecie Montgomery jestem. I jestem pozytywnie zaskoczona, bo myslalam, ze mnie nie wciągnie, a jednak! Inaczej się pamięta te lektury - u mnie Ania z Zielonego Wzgórza była.lektura, a jednak dalszy ciąg okazuje się ciekawszy...
    Moyes nie znam, ale często widzę na półce w biedronce, ale skusze sie jak przeczytam to, co mam na półce. A kilka kocich książek czeka...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też uwielbiam dalsze losy Ani z Zielonego Wzgórza 💖 muszę sobie przypomnieć, bo już bardzo dawno temu czytałam 😉

      Usuń
  2. Mam na koncie kilka jej pozycji, najbardziej mi się podobała ta o samotnej matce z genialną córką i wycofanym pasierbem oraz wielkim psem co na olimpiadę jechali.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dla mnie trochę przereklamowane. No i zdecydowanie ja wolę szybką akcję, wyścig z czasem, zbrodnie, rozwiązywanie zagadek, tajemnic itp.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Każdy lubi coś innego, mnie nie kręcą kryminały i zbrodnie 😉

      Usuń