niedziela, 5 kwietnia 2020

kocia sobota

Ludzie ostatnio zakłócają nasz święty spokój. Kto to widział, żeby tyle siedzieć w domu? Dzisiaj była piękna, słoneczna pogoda, a Matka nie poszła z aparatem na spacer. Jest to mocno dziwne, zwłaszcza, że ciągle mówiła o tej całej wiośnie, czekała tyle miesięcy i mówiła, że nie przepuści... Tymczasem pogoda super, podobno drzewa kwitną, a Matka dzisiaj tylko czytała i nawet wróciła do koralików, a tego to już wiele miesięcy nie tykała..... No dziwne ja Wam powiem....



Ja tam nie narzekam, lubię z Matką leżeć na łóżku. Ona czyta, ja sobie śpię.... No źle nie jest. Ludzie tak narzekają na to siedzenie w domu, a my, koty, całe życie tak spędzamy i jakoś się nie skarżymy. Człowieki dopiero od niedawna tak żyją, a już się żalą.... 


Matka powiedziała, że pierwszy raz w życiu zazdrości tym, co mają psy.... Ja pierdykam, mam nadzieję, że jej się tylko tak wyrwało, że nie była świadoma tego, co gada i że nam na łeb żadnego kundla nie sprowadzi. Co jak co, ale tego bym nie zniósł! Trzeba byłoby nawiać z chaty, a to jest dosyć trudne przy osiatowanych oknach.... To ja już wolę znosić tego burego zasrańca!


Matka nam organizuje czas, żebyśmy się nie nudzili... No i chciała nas trochę pofotografować, ale wcale jej tego zadania nie ułatwiamy. Wiadomo, nic za darmo ;) Ja ostatnio polubiłem tę zabawkę, z której muszę wygrzebywać chrupki, trochę trzeba się namęczyć, ale przynajmniej dodatkowe chrupki się trafiają ;)

 

Matka nawet nam robi w pokoju plac zabaw, budki z poduszek i takie klimaty. Mała tym raczej gardzi, ale ja korzystam, żeby Matce przykro nie było ;)




Zwierzę Wam się, że trochę nie rozumiem dlaczego Matka tak narzeka na to siedzenie w domu... Chodzi zestresowana, smutna...a mogłaby wziąć przykład ze mnie i po prostu przespać ten trudny czas. Spanie jest dobre na wszystko, zapamiętajcie!!!



                                                                        Wasz Witek!

4 komentarze: