Jak widać każdy kot kiedyś choruje. Przyszła pora niestety i na Maćka.
Zapalenie pęcherza. Zaczęło się standardowo od biegania do kuwety co dwie minuty, posikiwanie po kropelce.... W gabinecie Pan Doktor chciał zrobić USG pęcherza, ale się nie dało, kot całą zawartość zostawił w transporterku. Ale nasz Pan Doktor jest cierpliwy, dał specjalny zastrzyk i nakazał czekanie.....czekaliśmy na mocz. Za każdym podejściem do USG okazywało się, że pęcherz jest pusty....mokry był stół, potem nawet ręka Pana Doktora została naznaczona ciepłym moczem. Okazało się, że Maciek na bieżąco pozbywa się nadmiaru moczu z pęcherza. Z dwojga złego już lepsza taka wersja, niż jak było w przypadku Dyzia, zatrzymanie moczu, a w konsekwencji cewnikowanie. No ale USG się nie udało zrobić. Maciuś dostał antybiotyk na 10 dni.
Mamo! Tato! Patrzcie na co mi ciocia pozwalała podczas jazdy!!! Chciała odwrócić moją uwagę od sikania. No cóż starać się starała, a że nie wyszło....trudno ;)
Witek też lubi sobie kuknąć z transporterka
Jest zdecydowanie lepiej, bieganie do kuwety ustało. Maciek jest wzorowym pacjentem i pięknie połyka tabletki! Na wizycie kontrolnej Pani Doktor obmacała brzusio, ale USG nie zrobiła, bo pęcherz był pusty.
Za dwa tygodnie mamy ponownie przyjechać, spróbujemy zrobić USG. Zalecenie: zabrać rano kotu kuwetę i przyjechać z pełnym pęcherzem :D No ciekawe, jak tego dokonamy.....
A teraz Maciuś może już spokojnie oddawać się ulubionemu zajęciu, czyli siedzeniu na oknie i wpatrywaniu się w ptaszki.
jak kociak choruje to jakby dziecko chorowało, coś o tym wiem
OdpowiedzUsuńżyczymy dużo zdrówka :)
choroba jest zawsze przykra :( dziękujemy i pozdrawiamy!
UsuńBędzie dobrze - pozdrowienia dla kociaków :)
OdpowiedzUsuńJuż jest zdecydowanie lepiej ;) dziękujemy!
UsuńEch to kocurki mają takie szczęście , że chorują na pęcherze i drogi moczowe...
OdpowiedzUsuńZdrówka życzę !
Niestety, dziękujemy!!! ;)
UsuńOch! i miaukotki trzymają kciuki za zdrowie Maciusia
OdpowiedzUsuńDziękujemy :) Czekamy na zdjęcia naszego ulubionego Olusia i reszty ;)
UsuńZ tą chęcią pobrania moczu czasem czegoś nie wykrakaliscie...? My bardzo dlugo polowaliśmy na siuśki, a jak sie udało, to sobie struwity upolowaliśmy... Podobno im mniej badań u kota, tym kot zdrowszy. Coś w tym jest...
OdpowiedzUsuńJak się nie robi badań, to dłużej człowiek nie wie, że się coś dzieje, czego nie widać. A jak zaczyna się coś dziać, to czasami jest za późno....
UsuńDużo zdrówka dla Maciusia :-)
OdpowiedzUsuńDziękujemy :)
UsuńTo i tak dobrze że się nie zatkał :-)
OdpowiedzUsuńKciuki za zdrówko !
Dokładnie :) Dzięki!
Usuńduzo zdrowka!
OdpowiedzUsuńczlowiek sie meczy z zapaleniem,a co dopiero bedny kotek :(
To nie jest przyjemna przypadłość :( ale na szczęście już jest lepiej. Pozdrawiamy!
UsuńTrzymamy z futrzakami kciuki za zdrówko Maćka!
OdpowiedzUsuń