Jak zwykle sporo się działo w kocią sobotę. Bo ludzie mają więcej czasu i bardziej mnie męczą ;)
Poranek spędziliśmy z Matką na balkonie. Było przyjemnie, bo później zrobiło się duszno. Matka wypiła sobie kawę, a ja się przeciągnąłem i powygłupiałem. Lubię takie poranki, kiedy nikt nigdzie się nie spieszy.
Bardzo lubię siedzieć na balkonie. Tyle się dzieje!
Jak dziabniesz i podrapiesz Matkę, to wiedz, że zostaniesz ukarany i zostawiony na balkonie.....
No popatrzcie jakie małe pudełko, zdecydowanie nie mój rozmiar. Wolę pudełka po kozakach niż po sandałach :P
Trochę czasu spędziłem w moim gniazdku na drapaku.
A wieczorem wspierałem duchowo prace nad Blogiem
Prace przy obrazie też intensywnie wspierałem
A teraz siedzę i odprawiam kocie modły, żeby mi trochę w misce przybyło, bo ciągle chodzę głodny.
Wituś... ♥ Bardzo fajne ujęcia, a sam post już poprawił mi humor.:) Naprawdę miło się czyta.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
dziękujemy bardzo ;)
UsuńPrzyjemny post polecam zainwestować w dobry drapak... Może wtedy wyszaleje się z drapaniem ;)
OdpowiedzUsuńdrapak jest i to nie jeden hehe ;)
UsuńWitek wszystko pięknie, ale nie dziab i nie drap Matki! Jak będziesz grzeczny to miseczka szybciej się będzie napełniać ;)
OdpowiedzUsuńo! i to jest dobry argument ;) może przekona kota :D
UsuńMialas sumienie go tam zostawic ?😂
OdpowiedzUsuńJa bym dlugo nie wytrzymala patrzac na ta slodka mordusie😘
nie miałam :) zaraz go wpuściłam :D
Usuń