środa, 20 czerwca 2018

nauka z kotami

Przypomniały mi się dawne czasy, jak w trakcie studiów miałam w nauce pomocników 😉

Dzisiaj znowu się ze mną uczą. Niezawodni!


Nigdy nie mów nigdy! Po skończeniu studiów powiedziałam, że nigdy więcej nauki. Po czym poszłam na studia podyplomowe, dodam że z własnej woli. Dzisiaj uczę się bardziej z woli pracodawcy, no ale co zrobić... ;) Jednak prawdę mówił tata, że człowiek uczy się całe życie. I chociaż zarzekam się, że to na pewno już ostatni etap nauki, to tak naprawdę kto to wie, co człowieka jeszcze czeka..... ;) 


Dane mi było uczyć się także z Dyziem. 


Z nim nauka jest trudna 😃


Rozkładam notatki i w kilka sekund pojawia się kot!



No ale nie da się go nie kochać ;)




Nauka z psem do łatwych też nie należy ;)


Serio? Musisz się uczyć?


Nie no! Chodź się bawić i miziać 


Nauka jest nudna....


Za to Tośka olewa naukę ze mną. Ale zabawą ze sznureczkiem nie pogardzi.




Pewnie zapytacie czemu Dyziu nadal śmiga w różowym wdzianku.... Otóż gość tak intensywnie sobie ostatnio wylizywał ranę po szwach, że zaczęła się sączyć. Więc zapadła decyzja, że zostaje w ubranku.


Kiedy ja się uczyłam z Dyziem, Witek machnął kilka dżemików z truskawek. Dobre kocisko!!!


8 komentarzy:

  1. No z takimi pomocnikami to już widzę jak Ci wiedza do głowy wchodzi:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wchodzi opornie, ale za to czas spędzamy przyjemnie ;)

      Usuń
  2. :D
    Genialny Dyzio przy rozach w ramke!
    Ale pomocnicy :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Takie pomoce naukowe to jak najbardziej;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Żyć nie umierać z takimi pomocnikami ;-)))
    Cudne zdjęcia !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Faktycznie, każda czynność przyjemniejsza z pomocnikami 😊

      Usuń