Żal mi tego kota. Szczerze mi go żal. Ledwo wstanie, już jest zmęczony! W niedzielę nie trzeba się spieszyć ze wstawaniem, więc trochę pogniliśmy w łóżku.
Witek ładnie spał całą noc, a rano w łóżku już padł ze zmęczenia. Jak to możliwe? Po wspólnym śniadaniu, poszedł na sofę i zmogło kotka spanie...
Nawet Ksenia się zaniepokoiła: Gluby żyjesz? Ile moźna spać, gluby???
Taki zaspany kotek czekał na obiad.
A po obiedzie wrócił na kanapę.
Ja czytałam, a Witek padał ze zmęczenia!
Swoją drogą, ciekawe po czym on taki zmęczony? Co najmniej, jakby ciężko tyrał na swoje chrupki....
A jak u Was po długim weekendzie? Aktywnie, czy jak u Witka, stacjonarnie na kanapie?
Ja pochłaniam nową powieść Jojo Moyes. Co prawda książka nie jest nowa, bo napisana w 2004 roku, ale w Polsce została dopiero teraz wydana. Jak zwykle, gruba, dużo do czytania, wiele wątków i ciekawa fabuła. Ciężko się oderwać ;)
Ksenia podziela mój zachwyt książką i też podczytuje ;)
Mam nadzieję, że Wasz początek tygodnia jest mniej bolesny od mojego. Nie lubię poniedziałków, a ten szczególnie jest przykry....
Tylko Witek ma wszystko w głębokim poważaniu, całe jego życie to jeden długi weekend ;)
Ojojoj od samego patrzenia na Witusia człowiek robi się zmęczony i tez by zaległ w łóżeczku 😉 u nas dzisiaj deszczowo ... idealny dzień na spędzenie go z książka , niestety trzeba zarabiać na kocie puszki i chrupki . Pomimo wszystko- miłego poniedziałku 😉
OdpowiedzUsuńOj tak, perspektywa zostania w domu z książką jest piękna, ale trzeba tyrać, żeby koty z głodu nie umarły 😉
UsuńChoćbym widział mojego chłopa ... wiecznie zmęczony :D
OdpowiedzUsuń😂😂😂
UsuńSpaniem się zmęczył! I koło się zamyka :D
OdpowiedzUsuńHaha dokładnie 😉
UsuńCzasem są takie dni, że niezależnie od tego ile śpisz, to zawsze jest za mało :D To był właśnie taki dzień dla Witka, haha :P
OdpowiedzUsuńPolecam odwiedzić dobry sklep zoologiczny. Można tam znaleźć wiele fajnych zabawek, które na pewno zainteresują i zmuszą do aktywności fizycznej takiego kociego leniucha.
OdpowiedzUsuń