środa, 11 września 2019

solidarność

Wiem, jestem okropna ;) 


Ale kiedy mama dała mi ten kubraczek, dużo za duży na Ksenię, pomysł na zdjęcie powstał w oka mgnieniu... Oczywiście Witek sam z siebie taki solidarny by nie był ;)


Okazało się, że Witek, tak samo jak Ksenia, nie ma zamiaru poruszać się w kubraczku i na leżąco czekał na koniec tych przebieranek.


Nie martwcie się, Witek nie ucierpiał podczas tej sesji. No może odrobinę ucierpiało jego męskie ego, ale po kocim kabanosiku, wszystko zostało załagodzone ;)



Oj matka, matka! Taka dorosła, a takie pomysły chodzą po głowie! Dasz jeszcze jednego kabanosa i może ci wybaczę ;)


Kubraczki wyprane i głęboko schowane, oby już się nie przydały...


2 komentarze: