Grudzień minął ekspresowo, chociaż ostatnie miesiące wszystkie mijają w oka mgnieniu.... Nie wiem jak to się dzieje, bo dopiero był wrzesień.... Z jednej strony fajnie, bo jest bliżej do wiosny, ale przeraża mnie to, jak szybko mija czas i życie.... Niewiele się działo w grudniu, chociaż ostatnie dwa miesiące dla mnie były bardzo ciężkie i intensywne, to jeśli chodzi o fotografowanie i blogowanie, niewiele mam materiału. Pomimo to postanowiłam coś wrzucić w tym podsumowaniu, pewnie głównie ze świąt, bo to był czas luzu i czasu domowego. Niestety większość zdjęć zrobionych telefonem, bo on najczęściej był pod ręką.
Zawsze w grudniu staram się przygotować jakieś ozdoby. Chociaż w tym roku czasu miałam niewiele, coś tam udało się stworzyć. Więcej z zaplanowanych rzeczy nie powstało, ale skupmy się jednak na tym co się udało ;)
Co roku robię bombkę na choinkę rodziców, w tym roku padło na ptaszki ;) Ptaszki są fajne, prawda?
Na własną choinkę także zrobiłam bombkę z ptaszkiem.
Ksenia ostro szturmuje choinkę, więc już drugi rok z rzędu nie wieszam szklanych bombek. W tym roku też nie powiększyłam mojej kolekcji o kolejnego szklanego kotka.... Postawiłam na nietłukące się białe zwierzątka :D Możecie je zobaczyć TUTAJ. Do kolekcji w tym roku dołączył jelonek i sowa, ale nadal to wiewiórka jest moim ulubionym zwierzakiem ;)
Ubieranie choinki z kotem wariatem, to zawsze wyzwanie. Ksenia bardzo się zaangażowała w tę czynność, ale muszę przyznać, że nawet była grzeczna. Wiadomo, jak to młody kot, wszystko było zabawą, ale w sumie to na tym polega jej życie, na wiecznej zabawie ;)
Ogólnie święta przebiegły dla mnie dosyć bezboleśnie i na luzie, bez spiny, obżarstwa i tysiąca gości. Tak jak lubię ;) To jest czas przede wszystkim odpoczynku i tak do tego podchodzę. Wreszcie miałam czas na nadrobienie czytania. Musso po raz kolejny mnie nie zawiódł. Jak to się czyta!!!! Sięgnęłam po pierwszą książkę tego autora "Potem". Znowu akcja z elementem abstrakcji, za czym szczerze mówiąc nie przepadam, ale jemu wybaczam ;) Wciągnęłam w Wigilię.
Zaraz sięgnęłam po kolejną książkę, tym razem padło na pozycję o tematyce świątecznej, postawiłam na lekką i nieskomplikowaną fabułę Agaty Przybyłek. Drugi dzień świąt cały spędziłam w domu z książką i mandarynkami, no i kotami rzecz jasna. Jestem minimalistką i tyle mi wystarczy....
A co do samej książki.... "Siedem cudów" to typowa lekka lektura, w sam raz na święta, ponieważ to one są tłem dla całej fabuły. Czyta się szybko i momentalnie się człowiek wciąga w losy kilku młodych bohaterów. Jest wątek humorystyczny, co akurat w tym przypadku jest dużą korzyścią dla książki. Książka typowo do relaksu i tę funkcję, moim zdaniem, spełnia dobrze ;)
Mnie się dobrze odpoczywało psychicznie przy lekturze, natomiast kotkom dobrze się spało ;)
Dawno na blogu nie było Tosi i Dyzia. Byli mało aktywni podczas świąt, ale złapałam ich na jedno zdjęcie...
I dla tych, co tęsknili za głupimi minami Nynusia... ;) Ten kot jest jedyny i niepowtarzalny!
I najbardziej zmęczony biesiadnik na wigilii.
Czy Wasze kotki znalazły coś pod choinką? Bo u nas skromnie, tylko myszka, a nie, przepraszam, to rybka :D
Podczas pisania bloga miałam oczywiście pomocnika. Myślimy nad postem podsumowującym 2019 rok, ale szczerze mówiąc nie wiem czy znajdę na niego siłę. Patrząc na poprzednie tego typu posty widzę ile to roboty, a w tym roku chyba nie jestem w formie... No zobaczymy ;)
U mnie grudzień był bardzo słaby niestety
OdpowiedzUsuńTo trzymamy kciuki, żeby od teraz było lepiej 👍
UsuńPiękne bombki wykonałaś i cała choinka pięknie się prezentuje:) U mnie też tylko nietłukące się bombki;) Dziewczyny przez pół nocy buszują w choince i co tylko mogą ściągają;) Życzę wspaniałego Nowego Roku!
OdpowiedzUsuńNo u nas choinka robi za kocie łóżeczko 😉 wszystkiego dobrego ❤
UsuńPiękne bombki! U mnie grudzień był niestety dość słabym miesiącem, ale liczę na to, że już styczeń będzie nowymi możliwościami :)
OdpowiedzUsuńOby tak było, tego życzymy! 😉
UsuńFajnie zobaczyć Tosię i Dyzia :D Dyziu faktycznie przezabawny ;-)))
OdpowiedzUsuńTe nietłukące ozdoby na choinkę są świetne ! ;-)
😉 Dyziu jest, jaki jest 😊
UsuńWszystko dobrego w 2020! ♥️♥️♥️ Zdrowia, szczęścia i spełnienia marzeń 💐
OdpowiedzUsuńDzięki, również wszystkiego dobrego ❤
UsuńPS. Wiewiórka cudna 💙
OdpowiedzUsuńCzas bardzo szybko leci :( niestety. Bardzo dawno mnie u Ciebie nie bylo Elu, super zmieniłaś wygląd bloga. Ściskam kocury i psiaka i wszystkiego najlepszego w Nowym Roku <3
OdpowiedzUsuńSuper, że jesteś ❤ wszystkiego dobrego, zdrowia i pomyślności! Pozdrawiam serdecznie.
UsuńPowoli przechodzę na nietłukące ozdoby, ale szkoda mi tych szklanych bombek, bo niektóre mają już pół wieku i wartość sentymentalną :). W tym roku przy dwóch małych kotkach dziwię się, że 2,5-metrowa choinka jeszcze stoi i nic z niej nie zjechało na podłogę. Stare koty nie interesują się takimi atrakcjami. Natomiast Sylwester spędziliśmy ratując je wszystkie przed atakami paniki. Wiadomo - troglodyci się bawią, to musi być kupa huku, ech...
OdpowiedzUsuńU nas Witek też zupełnie choinką niezainteresowany 😊 a Ksenia.... się dzieje. Niestety, tyle apeli, ale nadal duzo ludzi strzela i nie liczy sie z przyrodą i innymi, ktorzy to źle znoszą....
UsuńZrobiłaś piękne bombki! Uwielbiam ozdoby robione ręcznie, samo ich wykonywanie tworzy klimat.
OdpowiedzUsuńSzklanych bombek w sumie nawet nie mam. Jak się wyprowadzałam z domu rodzinnego, to już była z nami Purka, więc odpuściłam sobie zabieranie ich. Wszystko zostało u mamy :)
Przy mojej wesołej gromadce szkło na choince byłoby kiepskim pomysłem.
Moja mama odkąd ma 2 młode koty też w sumie nie wiesza ich na choince. Jak jeszcze był Urwis, to nie było problemu. Starsze koty zazwyczaj mają choinkę w nosie (*nie dotyczy Misia, mój Misio to wariat xD).
Ostatnio stawiam na drewno, papier i tkaniny :) Z odrobiną plastiku.
Jak tam po sylwestrze?
Wszystkiego dobrego na nowy rok! Dużo zdrowia i radości :)
Fajne, takie naturalne ozdoby. Ja uwielbiam rękodzieło, decoupage niestety na plastiku, ale będą służyć na lata 😉 U nas sylwestra zwierzaki zniosły dobrze, a u mamy o dziwo koty zniosły gorzej niż piecho 😳 Ksenia troszkę była zaniepokojona, Witek....przespał 😉
Usuń