niedziela, 30 marca 2014

niedzielny leżing

Tak sobie leżę w słońcu i myślę. Chociaż ludzie twierdzą, że nic nie robię, ale ja myślę i kombinuję.

 
Ciekawe czy mi dadzą coś do jedzenia. Miska pusta, a w brzuszku zaczyna burczeć....

 
O, jakieś poruszenie wśród człowieków. Może by się przejść do kuchni i sprawdzić, czy przypadkiem nie jedzą beze mnie?...
 


Pańcia, co tak pstrykasz te zdjęcia? Przecież ja nic ciekawego nie robię, a tu pstry, pstryk, pstryk


A jak ci pokażę języczka, żeby twoje zdjęcia były ciekawsze, to dasz mi te chrupeczki, co chowasz w szufladzie????


No a teraz mnie zostaw, bo sobie chcę umyć łapki


No i umyjesz się tu przy tych babach? Kolejna przyszła mnie męczyć. Jedna cyka foty, druga mnie mizia i brudzi..... Normalnie ją dziabnę!


Ha! Ale jestem skubany i szybki. Tak ekspresowo dziabnąłem, że młoda nie zdążyła tego uwiecznić na zdjęciu. Nie ma dowodów, nie ma przestępstwa ;)

Jeszcze się Wam pochwalę, że razem z Pańcią zrobiłem bransoletkę. Przekazaliśmy ją Fundacji STAWIAMY NA ŁAPY, a cały dochód ze sprzedaży został przekazany na krakowskie kotki. Jak nie macie pomysłu, możecie im przekazać 1% swojego podatku, na jedzonko i leczenie. My byliśmy miło zaskoczeni, że tak chętnie panie licytowały bransoletkę z kotkiem, więc już robimy drugą. Pańcia dzierga a ja wybiorę przywieszkę, pewnie jakąś kocią ;)
 
 

3 komentarze:

  1. slodkie minki robi, jak mu zdjec nie pstrykac :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale słodziak z niego. NIe ma to jak porządny leżing w kocim wykonaniu. :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Takiemu to dobrze, takiemu dobrze.
    Tez bym sobie ta po leżingował, ale koty mi nie dają.
    Pozdrawiamy

    OdpowiedzUsuń