Piszę, żebyście nie myśleli, że mnie Pańcia ukatrupiła. Już jej chyba przeszło, chociaż nadal twierdzi, że jej śmierdzą buty...Niech ona się lepiej cieszy, że jestem kastrowany....dopiero by capiło :D Poza tym buty muszą śmierdzieć, taka ich rola ;)
Wrzucam zdjęcia tego brzydola Dyziola, żeby nie było, że jestem samolubny i tylko siebie pokazuję
co za ujecia :)
OdpowiedzUsuń;)
OdpowiedzUsuńA mnie zżera komentarze :-(
OdpowiedzUsuńCo za blogger...
Ja dostaję strasznie dużo spamu....
UsuńHeh, nie taki brzydal z tego Dyzia ;) A obsikane buty Pańcia w końcu wybaczy, za fajny jesteś Wituś żeby się na Ciebie gniewa ;)
OdpowiedzUsuńJuż wybaczyła ;)
UsuńBuziaczki dla Ciebie - sikmistrzu (Abi - genialnie to ujęłaś), dla Pięknopaszczowego Dyzia i księżniczki Tosi :-) No i specjalne pozdrowienia dla Pańci :-)
OdpowiedzUsuńNam to określenie też bardzo się podoba ;)
UsuńNo taki brzydki nie jest :)) Obsikane buty pańcia wybaczy .... Jak można nie wybaczyć takiemu pięknisiu :D
OdpowiedzUsuńNie przejmuj się. Na mnie przez wiele lat wołali Paskudek.
OdpowiedzUsuńSłodziak:)Ja mam 7 kotów:)
OdpowiedzUsuń