Większość dnia spędziłem u kociej-babci (określenie Pańci ;)) Pogoniłem się z Tośką, poskakałem po meblach. Nie narzekam. Ale jednak tyle aktywności męczy. Więc ja już śpię i mam nadzieję, że nikt przynajmniej do 4 nad ranem nie będzie mi przeszkadzał i mnie budził....
No to dobranoc Witusiu .... do jutra :-)
OdpowiedzUsuńDobranoc - myszy na noc :)
OdpowiedzUsuńsłodkich snów :)
OdpowiedzUsuńZmęczony kot to szczęśliwy kot :) Słodkich snów Wituś :)
OdpowiedzUsuńOooo....Taki słodki ;*
OdpowiedzUsuń