sobota, 15 lipca 2017

moja różowa piłeczka

Dzisiaj pokażę Wam moją ulubioną, różową piłeczkę. Uwielbiam ją. To moja ulubiona zabawka!


Piłeczka jest z serii tych piankowych, więc jest miękka i nie hałasuje jak się za nią biega. Sprawdzi się u tych, którzy mieszkają w bloku i mają przewrażliwionych sąsiadów :D


Jak się piłeczkę złapie w pazurki, to się strasznie czepia! I wtedy machasz i machasz łapką, a ona się nie chce odczepić. Ludzie mają wtedy niezły ubaw z kota.....


Do zęba też się potrafi nieźle przyczepić, więc zalecamy uwagę. Moja Pańcia w ogóle uważa, że tą piłką mogę się bawić tylko pod nadzorem, ponieważ poprzednią trochę zjadłem, tak ją mamlałem, że połowa zniknęła. Na szczęście nie byłem po tym chory.....


Ogromnie lubię się bawić tą piłką i nawet ją aportuję!!! Taki jestem mądry.


Tylko szkoda, że zaraz po zabawie mi ją chowają, tak żebym nie znalazł......

 

5 komentarzy:

  1. Witek wygląda cudnie na tych zdjęciach! :)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Super piłka - to prawda że prawdziwy mężczyzna - kot różu się nie boi ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Cos jest w tych pilkach, bo Jagusio nasz tez je uwielbia, musze nowych poszukac bo gdzie posial :)

    OdpowiedzUsuń