Nie ma to, jak ładna pogoda, bo można siedzieć na balkonie ;) Mój weekend rozpoczął się już w piątek, bo siedziałem cały dzień z Pańcią. Pisaliśmy jakieś prace... Nie wiem, najważniejsze, że cały dzień miałem człowieka tylko dla siebie!
Pańcia powiedziała, że jej strasznie utrudniałem to pisanie. Nic nie wiem na ten temat... Za to sadzić kwiatki pomagałem! Na tym się znam jak nikt!
W miłym otoczeniu kwiatków mogłem sobie wypoczywać w słonku.
Grzałem się na fotelu. Wyobraźcie sobie, że kocyk, na którym leżę, ma ponad 30 lat!!!!!
A w sobotę uczyłem się z Dużym. No dobra, Duży się czegoś uczył, a ja mu książki pilnowałem...
Wybaczyłem Matce ten uszkodzony ogonek... Sierść odrośnie, a ja ją dziabnąłem ze dwa razy, żeby jednak miała za swoje, więc jesteśmy kwita. Wybaczyłem jej, bo ją kocham. A jak się kogoś kocha, to wybacza mu się nawet takie bolesne przewinienia... Poza tym powiem Wam, że mój ogonek to jest nic w porównaniu z tym, co w najbliższym czasie czeka Dyzia. W piątek Pani Doktor orzekła, że będą mu usuwać guzka, którego ma na grzbiecie. No ja mu nie zazdroszczę, nawet mu trochę współczuję. Będzie pół dnia sam w lecznicy, będą go usypiali, kroili....brrrrr
Proszę Was, żebyście we wtorek trzymali za tego gamonia kciuki. Oby wszystko dobrze przebiegło!
Ojjej, biedny Dyzio! Trzymam mocno kciuki za operację, oby wszystko poszło jak najlepiej. Koniecznie daj znać co i jak z kociakiem.
OdpowiedzUsuńA teraz, żeby się Wituś nie obraził. Ogon masz przepiękny i wcale nie widać uszczerbku. A matkę dziabnięcia się należały. Niech wie jak to jest.
Damy znać co i jak, oby dobrze przebiegło...
UsuńTrzymamy kciuki!!! I niech sprawdza od razu go to. Oby było niegroznie i skończyło sie na jednej wizycie! I buziaki w ogonek Witka!
OdpowiedzUsuńMy mamy za to strawa w środę. Brrr.
Też trzymamy za Was kciuki!
UsuńTrzymamy kciuki i pazurki za Dyziaczka ! ♥
OdpowiedzUsuń