Matka sobie chciała poczytać. W ostatniej chwili kupiła "Trzy koty" z ragdollem na okładce. Poza tym powiedziała, że poczyta o produktach, których my nie testowaliśmy w plebiscycie Sfinksy. Stwierdziłem, że jej potowarzyszę.
Ale przyszedł ten mały wypłosz i było już po robocie....a raczej po czytaniu.
Sami widzicie, że lekko nie jest...
Potem mała pomagała w kuchni, więc mogłem sobie uciąć małą drzemkę
W robótkach też oczywiście towarzyszyła, a ja dalej sobie spałem w najlepsze.
Nawet Dużemu pomaga czasami. Chociaż czy to jest pomoc? Mam pewne wątpliwości ;)
Jak już wszystkim poprzeszkadzała....a no nie, przepraszam. Jak już we wszystkim pomogła, poszła się bawić nową myszką. Pańcia nawet z "chińczyka" przywiezie kocie zabawki ;)
Ten szczoch to ma niespożyte pokłady energii. Jestem zmęczony od samego patrzenia na nią
A kiedy już poszalała, poszła wreszcie spać. Padła, tam gdzie siedziała.
Niestety, ten dziwny kosmita bardzo szybko się regeneruje. Ja po takiej zabawie byłbym padnięty pół dnia, natomiast ona już po godzinie znowu myślała o zabawie. Serio, chyba z kosmosu ją do nas wystrzelili!
Zdjęcie ozy kompie jakieś mini - nie da się powiększyć.
OdpowiedzUsuńA sesja cudowna! Witku, olej ją, przynajmniej masz mniej roboty :D
UPS, z tym zdjęciem coś poszło nie tak 😉
UsuńKsenia to iskierka, wszędzie jej pełno :D
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcie ostanie z kwiatuszkiem ;-)
Oj tak, mały wariat 😄
UsuńU nas już sezon balkonowy otwarty, chociaż teraz głównie korzysta z niego długowłosa Tajga, Balbinka tylko nosem czasem leciutko wyściubi. Kocieństwo ma swoje przywileje i Ksenia na całych obrotach z nich korzysta 😀
OdpowiedzUsuńNo to życzymy miłego relaksu na balkonie 😉
UsuńE hehehehe! Kosmita. Szczoch najbardziej mi się spodobał.
OdpowiedzUsuń😉
UsuńMłode koty nie śpią, one po prostu ładują baterie i mogą szaleć dalej, co się dziwić ;)
OdpowiedzUsuńDokładnie tak jest 😄
UsuńHaha! No pewnie, że to pomoc, jakże Witek może w to wątpić? :D
OdpowiedzUsuńMłode kociaki są takie śmieszne i urocze na raz. Hedwiga też potrafi zasnąć tam gdzie stoi, mogłaby się bawić godzinami i nawet jak ma zadyszkę, to po godzinie mogłaby biegać dalej. Pamiętam jak Purka i Amaya były na takim etapie. Aktualnie również widzę ich zdziwienie i zniecierpliwienie Hedwigą :D
Fajnie mieć takiego malucha, z taką ilością energii 😉
UsuńBardzo poprawił mi humor ten wpis. Koty zawsze na ratunek :D
OdpowiedzUsuńTak, na nie zawsze można liczyć 😜
Usuń