To czy wypuszczamy kota za okno, powinno głównie zależeć od charakteru kota i od właściciela, jaki ma na to pogląd.
Kot wychodzący powinien być regularnie szczepiony przeciwko kocim chorobom i wściekliźnie. Należy pamiętać, że kot wychodzący na podwórko, narażony jest na różnego rodzaju urazy i przygody. Może wpaść pod samochód, może pobić się z innymi kotami, może zjeść coś, co mu zaszkodzi, może ktoś mu zrobić krzywdę... i pewnie wiele innych rzeczy może mu się przytrafić.
Kot wychodzący tylko na parapet, może najzwyczajniej w świecie z niego spaść.
Ja jestem przeciwniczką kociego wychodzenia poza mieszkanie. Jak widać na zdjęciu Pchełka siedzi w otwartym oknie. Ona była na tyle grzeczna, że jakoś to było dla nas normalne, że sobie siedzi. Ale jak była młodsza to raz czy dwa razy wykorzystała fakt otwartego okna i uciekła na gzyms, który znajdował się pół metra pod oknami i tam sobie polowała na gołębie. Pół nocy wisiałam w oknie i ją wołałam. Oczywiście wróciła dopiero wtedy, gdy znudziło jej się polowanie. Z nią też była ta kwestia, że była bardzo zwinna i sprytna, więc wyskoczenie gdziekolwiek nie stanowiło problemu.
Dzisiaj nie wyobrażam sobie, żeby któryś z kotów siedział w otwartym oknie. Zwłaszcza Dyziek, przypuszczam, że zaraz by spadł na dół. On jest taki ciężki i bywa niezdarny ;-) Najlepszym rozwiązaniem jest zamontowanie w oknie siatki lub otwieranie okien na tzw. "uchył". Z "uchyłem" też trzeba być ostrożnym, ponieważ słyszałam o przypadkach, kiedy to kot utknął i zawisł w oknie, próbując pokonać uchylone okno. Wychodząc z domu najlepiej okna pozamykać, bo koty czasami mają pomysły, na które człowiek by nie wpadł ;)
Kot spędzający czas tylko w mieszkaniu może być bardzo szczęśliwym kotem!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz