czwartek, 18 czerwca 2015

Dyziu do kochania

Jak go nie kochać???

Na początku Dyziu był troszkę osowiały, chyba tęskni za moimi rodzicami. Ale po kilku dniach przywykł do mojej obecności i znowu jesteśmy przyjaciółmi ;)
 
Czułe powitania
 

Tulenie się

No jak nie kochać tych rozkłapcianych łapeczek?

 
A dzisiaj rano miałam taką pobudkę.... Najlepsze lekarstwo na wszelkie stresy. Taki dobry początek dnia ;)
 
 
Dzień też kończymy przyjemnie
 
 

6 komentarzy:

  1. Dyziaczek słodziaczek. Łapusie uwielbiam, wszystko w nim uwielbiam. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. jaki kochany :) ma cudowne łapeczki!!!!

    Humora

    OdpowiedzUsuń
  3. To nie są łapeczki, to są łapciuchy - kochane.
    Teraz mam porównanie stópek kocich. Moja poprzednia kotka miała takie łapciuchy jak Dyzio, a Beza ma takie malutkie i bardzo kudłate pod spodem.
    Ania

    OdpowiedzUsuń