Mieszkamy chwilowo z Pańcią u dziadków. Bo trzeba dotrzymywać towarzystwa Tosi i Dyziowi. Jedyny plus tej sytuacji jest taki, że Pańcia rozpieszcza nas mokrym jedzonkiem ;)
Pora karmienia...Pańcia nie mogła nałożyć jedzonka, tak darliśmy japy i skakaliśmy po Pańci i blacie (niestety zdjęcie tylko z komórki)
No i ten duży drapak! Oblegam budkę i hamaczek, bo w domu nie mam takiego fajnego. Pańcia kup mi taki drapak!!!!!!
Trochę poprzestawiałem dziadkowi książki na półce....kilka wylądowało na podłodze, bo zajmowały dużo miejsca i nie można było się swobodnie wyciągnąć...
Spałem też w pudle dziadka :P dobrze, że nie zdążył go wynieść do piwnicy!
A wieczorem pilnowałem Pańci w łóżku...bo Dyziek też miał ochotę z nią spać
a jak kotek teraz grzeczny czy tez rozrabia?
OdpowiedzUsuńgrzeczny...prawie aniołek ;)
UsuńJaki fajny rudzielec :) miałam takiego w dzieciństwie, teraz mam kotka syberyjskiego (jest piękny!). Widzę, że mamy podobny domek z Glonojada i kicia w końcu pozbyła się nawyku drapania pazurków na kanapie w salonie, co było zmorą :) teraz się chowa do domku i przesiaduje całymi dniami. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńNasz domek jest z zooplusa ;) ale faktycznie lubiany przez koty
Usuń