W momencie, w którym postanowiłam, że przywiozę małego kotka do domu, od razu zaczęłam się zastanawiać czym go karmić. Wybór karm jest spory, ale mnie zależało na wartościowym składzie. Chciałam poczynić zakupy w sklepie Krakvet, ale tam ostatnio pustki (!). Nie wiem o co chodzi, ale na jedzenie dla psa i żwirek czekamy już od połowy lipca.... Zatem skazana byłam na Zooplusa. Ogólnie nic nie mam do tego sklepu, jedynie zraziłam się do kurierów, ale postanowiłam paczkę zamówić do pracy, a pan kurier był na tyle miły, że włożył ją od razu do bagażnika samochodu. Tak można kupować ;)
Mój wybór padł na karmę mokrą marki Cosma Nature. Witek kiedyś ją testował i postanowiłam kupić ją w wersji Kitten (tutaj) kurczak.
Skład: kurczak (50%), ryż (6%), ser (5%), olej słonecznikowy (3%), wątróbka drobiowa (1%), suszone jajko (0,3%), bulion drobiowy (34,7%).
Karma ma formę pasztetu. Ksenia wcina w tempie ekspresowym. Na razie nie grymasi, mam nadzieję, że już tak zostanie ;)
Jedzą obok siebie, nie ma awantur, chociaż każde z nich je coś innego. A na koniec następuje rytualna zamiana miskami, bo przecież trzeba zbadać, czy jedzenie tego drugiego też jest dobre ;)
Jeśli chodzi o karmę suchą, to kupiłam dwie, ale aktualnie Kruszyna je Purizon Kitten. Kiedyś miałam okazję testować tę firmę na Witku i z wszystkich karm spisała się najlepiej. Tutaj, tak samo jak w przypadku karmy mokrej, decydował skład.
Skład: Świeże mięso drobiowe bez kości 30%, suszone mięso drobiowe 28%, ziemniaki 10%, tłuszcz drobiowy 4%, jajko w proszku 1%, świeży śledź bez ości 1%, suszony śledź 1%, olej ze śledzia, hydrolizowane białka zwierzęce, włókna grochowe, suszona marchew, suszona lucerna, inulina, fruktooligosacharydy, mannanooligosacharydy, suszony owoc granatu 0,5%, suszone jabłko, suszony szpinak, psyllium 0,3%, suszone czarne pożeczki, suszona pomarańcz, suszone borówki, chlorek sodu, suszone drożdże piwne, korzeń kurkumy 0,2%, glukozamina 0,12%, siarczan chondroityny 0,09%, ekstrakt z nagietka.
Duża zawartość mięsa i dużo innych składników, nie do końca jestem przekonana czy potrzebnych.... Na razie będzie ta karma, a jak skończymy okres juniora, to wtedy pomyślimy, co będzie jadła, jako dorosły kot ;) Najedzona kotka myśli tylko o zabawie i brykaniu ;)
Hamak przyniosłam od rodziców. Dyziu i Tosia nigdy z niego nie korzystali. Mała czasami na niego wskakuje ;)
Nawet Wituś pokusił się o sprawdzenie czy hamak jest wygodny. Może i wygodny, ale zbyt niestabilny ;)
Czy nie wyglądają śmiesznie obok siebie??? :D
Jedzą obok siebie, nie ma awantur, chociaż każde z nich je coś innego. A na koniec następuje rytualna zamiana miskami, bo przecież trzeba zbadać, czy jedzenie tego drugiego też jest dobre ;)
Jeśli chodzi o karmę suchą, to kupiłam dwie, ale aktualnie Kruszyna je Purizon Kitten. Kiedyś miałam okazję testować tę firmę na Witku i z wszystkich karm spisała się najlepiej. Tutaj, tak samo jak w przypadku karmy mokrej, decydował skład.
Skład: Świeże mięso drobiowe bez kości 30%, suszone mięso drobiowe 28%, ziemniaki 10%, tłuszcz drobiowy 4%, jajko w proszku 1%, świeży śledź bez ości 1%, suszony śledź 1%, olej ze śledzia, hydrolizowane białka zwierzęce, włókna grochowe, suszona marchew, suszona lucerna, inulina, fruktooligosacharydy, mannanooligosacharydy, suszony owoc granatu 0,5%, suszone jabłko, suszony szpinak, psyllium 0,3%, suszone czarne pożeczki, suszona pomarańcz, suszone borówki, chlorek sodu, suszone drożdże piwne, korzeń kurkumy 0,2%, glukozamina 0,12%, siarczan chondroityny 0,09%, ekstrakt z nagietka.
Duża zawartość mięsa i dużo innych składników, nie do końca jestem przekonana czy potrzebnych.... Na razie będzie ta karma, a jak skończymy okres juniora, to wtedy pomyślimy, co będzie jadła, jako dorosły kot ;) Najedzona kotka myśli tylko o zabawie i brykaniu ;)
Hamak przyniosłam od rodziców. Dyziu i Tosia nigdy z niego nie korzystali. Mała czasami na niego wskakuje ;)
Nawet Wituś pokusił się o sprawdzenie czy hamak jest wygodny. Może i wygodny, ale zbyt niestabilny ;)
Czy nie wyglądają śmiesznie obok siebie??? :D
Zjadł literki? :)
OdpowiedzUsuńhaha :) tym razem to moja wina, zamiast zapisz, kliknęłam opublikuj, w trakcie pisania :D
Usuńteż mi się zdarza jak ogarnę akurat za duzo zdjęć to dzielę na wpisy i potem w czytniku bloggera jest zamieszanie :D
UsuńO, już jest cały post! Ja u Gosi Za Jej Drzwiami wypatrzyłam animondę kitten i czesto widzę ją na różnych fundacjach i tym właśnie karmiłam nasze małe, ale to tak zaczynając od Sansy chyba, bo wcześniej nie mieliśmt takiej wiedzy o kotach i karmach. Za czasów małej Aimee dowiedziałam się o karmach bezzbożowych. Smilla wiem, że puszki ma bezzbożowe i też są dobre - ponoć maluchom smakują.
OdpowiedzUsuńNo i Amber jako maluch też jadł bezzbożowe i na ogromną bestię wyrósł. Sansa wyjątek została mała, ale jej mamusia też była malutka. Sherlock i Daenerys też olbrzymy :)
Nie ma reguły w sumie, bo mówi się, że kociczki są mniejsze. A nieprawda, bo u nas Sherlock i Daenerys rodzeństwo są tej samej wielkości. a po 12 miesiącu życia koty rosną już tylko w szerz :D
Oby była z Witka i Xeny wielka przyjaźń :)
Chciałam kupić animonde, ale nie było chwilowo, tylko duże puchy, za duże jak sie ma tylko jednego kociaka ;)
UsuńNa zooplusie chyba jest ale nie wiem własnie jak tam ze stanem, bo ja poki co przed zamowieniem jestem, ale wiem ze powoli trzeba sie szykowac bo mowila wet ze kocica szaleje - olewa mlode powoli i chce sie wydostac na wolnosc, ehhh :( a myslalam ze uda sie 12tygodni przy mamie, ale jak ona taka dzika :(
Usuń:(
UsuńSa.małe.puszki Animonda na zooplusie! Łapcie póki sa!
UsuńHi hi i to noszenie zabawek w ząbkach ;-) ja też znajduję w łóżku pluszowe szczurki z Ikei (okazały się najbardziej ulubione i najtrwalsze ze wszystkich zabawek naszych kotów i pieska córki)
OdpowiedzUsuńprzy najbliższych zakupach w Ikei będzie i szczurek ;) na razie ma małego kotka :D
Usuńte szczurki widzialam na allegro kiedys taniej niz w ikei :)
UsuńCosma ma niezły skład. Jeszcze spoko jest finezfood i ferringa - wydaje mi się, że jest wersja dla kociąt.
OdpowiedzUsuńAlbo barf - ale z tym jest sporo roboty mimo że wg mnie to najlepsza opcja.
Suche nie wypowiem się, bo sami używaliśmy tylko taste of the wild, dopóki koty miały suche w diecie. Ale suche generalnie jest kiepskie, nawet to dobrej jakości.
Chyba właśnie lepiej dawać więcej mokrego, myślę nad tym 🤔
UsuńStrasznie tego MAC 's polecają widziałam. U mnie Feringa mokra zasychala w misce wiec nigdy więcej bo puszki po meczarni pół miesiąca co zostało zanioslam do weta dla ich klatkowych bid. Bo ona taka jakby z ryzem to wygląda za zdrowe to niedobre :D
UsuńMaleństwo jest takie urocze! Uwielbiam takie energiczne pchełki :)
OdpowiedzUsuńEnergią mogłaby oddzielić kilka osób 🤣
UsuńO rany jaka ona słodka z tym pluszakiem w zebach ;-)))
OdpowiedzUsuńNo i Witek przy niej to kolos ;-P
Uwielbia tego pluszaka!
UsuńPrzy Witku jest taka maleńka, aż trudno uwierzyć :)
OdpowiedzUsuńOj tak, jak wzięłam Witka na ręce to wydał mi się strasznie ciężki 😅
UsuńMój trzymiesięczny kociak je mokrą Smillę. Dwa dorosłe kocury też i raz na jakiś czas dostają surowe mięsko lub smaczka.
OdpowiedzUsuńAle im dobrze ;)
UsuńPiękności! :)
OdpowiedzUsuńMuszę spróbować tej karmy, bo mój kociak jest bardzo wybredny.
OdpowiedzUsuńPolecam!
Usuń