Taka gratka nie zdarza się codziennie ;)
Trzeba koniecznie wykorzystać ten fakt.
Pierwszy wskoczył Dyziek. Robił ze mną porządki i od razu wpakował się do szuflady.
Chwila nieuwagi, kilka agresywnych pacnięć Dyzika w łeb i w szufladzie siedziała Tosia
Dyziu coś tam skomentował pod nosem (pewnie powiedział "kobieta mnie bije, więc idę sobie") i poszedł.
umówmy się, sama byś sobie z porządkami nie poradziła ;)
OdpowiedzUsuńnawet nie zaprzeczam, sama bym nie dała rady!
UsuńDyziu ładnie wygląda w szufladzie - może już tak mu zostaw , albo dwie to jeszcze Tosia skorzysta :*
OdpowiedzUsuńjuż mu się znudziła szuflada, więc można było zamknąć ;)
UsuńTosia jak to kobieta sama przejęła kontrolę na porządkowaną szufladą ;)
OdpowiedzUsuńWiadomo...tylko kobieta jest w stanie ogarnąć porządki ;)
UsuńOjj Wituś z Tosinką nikt jeszcze nie wygrał :) Chyba ,że pani ze smakołykami w ręce ;D
OdpowiedzUsuńJak tam Wituś?? :)
Wituś ładnie zjada lekarstwa, ale jakoś nie tyje :(
UsuńKobiety rządzą, podoba mi się to :-))))
OdpowiedzUsuń