wtorek, 22 kwietnia 2014

master chef

Witek rządził dzisiaj w kuchni. Pomagał jak mógł ;)


 

1 komentarz:

  1. Aj, on to chociaż pomaga grzecznie. :D Ja nadal się czasami zapominam i ostatnio przyprawiałam łososia, pierwszy kawałek. Wyszłam na chwilę z kuchni, wracam i patrzę: brak drugiego kawałka, tego bez przypraw. I brak największego obserwatora moich kuchennych rewolucji - Ziomka. Jedno zniknięcie z drugim było mocno powiązane. Następnie już tylko wciskałam się pod łóżko, żeby zabrać resztki ryby. :D

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń