Z Witkiem chodzimy w odwiedziny do Tosi i Dyzia. Witek bardzo szybko nauczył się, że ma wejść do wiklinowej budki, jak chce iść ze mną. U rodziców chodzi za mną cały czas i mnie pilnuje, żebym przypadkiem nie zapomniała go zabrać ze sobą ;) Jak tylko usłyszy, że biorę klucze, wchodzi do wiklinowej budki i czeka.
Ale najlepiej czuje się u siebie w domu ;)
Super - naprawdę jest szczęśliwy - bardzo się cieszę :)
OdpowiedzUsuń;)
Usuńjak ten kocinek cię kocha....
OdpowiedzUsuńz wzajemnością ;)
UsuńAle piękny ,chyba ćwiczył gimnastykę artystyczną(na pierwszej fotce).
OdpowiedzUsuńNie ma chyba nic piękniejszego niż śpiący tak ufnie rudzielec!
Zgadzam się ;)
UsuńMądrala.
OdpowiedzUsuńPotrzebował Cie na wyłączność. :)
Chyba faktycznie :)
UsuńAle kochany i miziany kotek :) <3
OdpowiedzUsuńgdzie zamawiasz różne akcesoria i jedzonko dla kotów ?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Większość rzeczy zamawiam w Zooplusie, suchą karmę Biomill sprowadza mi niezawodny pan ze sklepu zoologicznego ŁAPKA ;)
Usuń<3 Głaski dla koteczka :-)
OdpowiedzUsuńGłaski przekazane ;)
Usuńkochany Witek :) dopiął swego i jest ze swoją ukochaną Pańcią :)
OdpowiedzUsuńNo właśnie ;)
UsuńNiesamowite, że tak odżył w pojedynkę :-) Ale widać po nim jaki jest zadowolony :-)
OdpowiedzUsuńCudowny widok! Tak jak już komentowałam ostatni wpis przed chwilą (tak, nadrabiam zaległości :)) niesamowicie wzruszająca historia z Witkiem w roli głównej! Jest naprawdę przeuroczy! :)
OdpowiedzUsuń