Człowiek nigdy nie wie, gdzie czai się kot. A czasami czai się dobrze ukryty i atakuje w najmniej oczekiwanym momencie.
(w tym miejscu najlepiej sobie wyobrazić muzykę grozy z filmu "Szczęki") ;)
Zdziera człowiekowi kapcia i wciąga do swojej kryjówki.
Kapeć znika w czeluściach jamy potwora, a człowiek pozostaje w skarpetce.
A Dyziu siedzi i nic z tego nie rozumie.... Lepiej się nie zbliżać, bo też zostanie wciągnięty....
haha! swietne!
OdpowiedzUsuń:-)))
OdpowiedzUsuńFajny moment uchwyciłaś :-)))
hahahahaha :D
OdpowiedzUsuńStrach chodzić po podłodze u Ciebie...
OdpowiedzUsuńAle udało Ci się to sfotografować! Ekstra :) Oni to są łobuziaki jak nic! :)
OdpowiedzUsuńTeraz już wszyscy wiedzą, jaka niebezpieczna bywa Tosia ;)
OdpowiedzUsuńHaha, to dowód jest kto kapcia porwał, łapkę sprawcy tez widać :D świetne! :)
OdpowiedzUsuńŚwietny fotoreportaż !!! Myślała ze nikt nie widzi haha spryciula .... :-)))
OdpowiedzUsuń