Nastały takie czasy, że nic nikogo już nie dziwi i nie gorszy. Zatem w naszym walentynkowym wpisie, niestandardowo, wystąpią dwaj panowie ;)
Nasi Czytelnicy wiedzą, że Maciek i Witek niespecjalnie za sobą przepadają. Każda okazja jest dobra, żeby tego drugiego pogonić, złapać, przydusić do podłogi i uciec. Dzielą się rolami naprzemiennie, więc raz duszony jest Maciek, innym razem Witek. Ale zdarzyła się też taka sytuacja, że chłopaki równocześnie przyszli na mizianki. I jakoś egzystowali kilka minut koło siebie. No i jest jak znalazł sesja walentynkowa. Szkoda, że tło akurat nie było różowe, byłoby tak bardzo walentynkowo :D
Pamiętajmy o 1%, rozliczając PITy. Nas to nic nie kosztuje, a organizacje wiele zyskują
cud walentynkowy :)
OdpowiedzUsuńmagia walentynek :P
UsuńJakiej rasy jest Maciuś? Bo jakoś uwierzyć nie mogę że tak jak Dyziu jest dachowcem. Wygląda jak prawdziwy, rasowy arystokrata!
OdpowiedzUsuńMaciek jest kotem birmańskim, Dyziu maine coonem, Tosia ragdollem, tylko Witek jest dachowcem ;)
UsuńMonika napisała w komentarzu dokładnie to, co mi się nasunęło na myśl po obejrzeniu zdjęć - CUD WALENTYNKOWY :)
OdpowiedzUsuń;) coś w tym jest ;)
UsuńWalentynkowe kicie ;). Szkoda tylko, że nie na codzień. Moje siedziały ze mną pod kołdrą, ale zdjęć nie udało mi się zrobić. A cudem jest, by się nie pobiły. A
OdpowiedzUsuńRaz na jakiś czas im wystarczy ;) U mnie koty nie lubią siedzieć pod kołdrą
UsuńCudowne zdjęcia. Pasują do walentynek :)
OdpowiedzUsuńJakie spojrzenia walentynkowe pełne miłości, oni chyba się lubią jednak :)
OdpowiedzUsuńKto się czubi, ten się lubi ;)
Usuńsłodko Elu :)) wiem jak ciężko ustawić razem dwa koty, prawie jest to niewykonalne. zazdroszczę ludziom jak wrzucają filmiki , ze koty się wylizują , razem siedza itd. Rudy KOT
OdpowiedzUsuńU nas wspólne spanie, lizanie i takie klimaty się nie zdarzają...niestety ;)
Usuń