Kotów w fundacjach przybywa. Wiadomo, że zawsze w maju jest wysyp małych kociątek.... Co tu dużo mówić, roboty po uszy, ale nie można przejść obojętnie. Zwłaszcza obok tych maleństw i ich opiekunów. Wolontariuszki karmią i wygrzewają najmłodszych podopiecznych, żeby tylko przeżyły.... I te kociątka wyrastają na zabawne i słodkie "krasnoludki", a w niedługim czasie na dumne i kochane koty. I idą te koty dalej w świat do swoich domków.....
Wbrew pozorom ten proces jest długi, męczący, trudny i bardzo kosztowny. Pomóżmy, chociażby JEDNYM ZŁOTYM. Bo złotówka ma moc ;)
super akcja! popieram! tak wiele kocich malenkich nieszczesc!
OdpowiedzUsuńHumora
Niestety tyle kocich maluchów...ale skoro już są, to przynajmniej tak można pomóc ;)
Usuń