W sobotę pierwszy raz od dwóch miesięcy wzięłam Witka do moich rodziców. Chciałam mu przypomnieć, gdzie kiedyś mieszkał, żeby nie stresował się zmianą, kiedy pojedzie tam podczas mojego urlopu.
Witek nie wyglądał na zestresowanego. Natomiast Tosia ofuczała go na dzień dobry. Niech wie, kto w tym domu rządzi....
A Witek w najlepsze obleciał wszystkie wysokie szafy, bo przecież u Pańci-Babci wolno wszystko to, czego nie wolno w domu :P
Bo na szafie jest najfajniej - wszystko widać, moja Beza też lubi.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Ania
Można na ludzi z góry popatrzeć ;)
UsuńNo ale Kota"stojącego"na"rękach"tom ja nie widziała!:)))
OdpowiedzUsuńtakie rzeczy tylko z Witkiem :D
Usuńhaha swietne zdjęcia ! wiadomo ze u babci wszystko wolno :P
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Humora
:))) babcia rozpieszcza za bardzo :D pozdrawiamy
UsuńHehe
UsuńZadowolony to widać, ale nie wszystkie koty tak dobrze znoszą wyjazdy :-)
OdpowiedzUsuńTosia i Dyziek drżą na sam widok transporterka.....Witek tylko patrzy żeby czmychnąć na wycieczkę. Ale generalnie koty nie lubią podróży
Usuńtez sie marwtimy juz urlopem jak to bedzie na tyle czasu kotka zostawic :) ale chyba z babcia nie bedzie sie dziala krzywda, ale jednak troche smutno
OdpowiedzUsuńSmutno, nawet bardzo...ale dobrze mieć kogoś, komu można powierzyć kotka ;)
Usuń