niedziela, 21 czerwca 2015

siejemy spustoszenie i zniszczenie

Już kiedyś wspominałam, jak to Witek próbuje zjeść bukiet mojej mamy. No i prawie mu się udało....
 
Tutaj jeszcze pięknie i niewinnie leżał obok....
 

 
A wieczorem stało się to.....
 
 
Czy kotek wykazał skruchę???
 

Ależ skąd! Dla kotka właśnie w tym momencie zaczęła się świetna zabawa...


A ja miałam masę sprzątania. Próbowałam uratować bukiet, powtykałam do kosza badyle, poukładałam....i muszę przyznać, że wygląda żałośnie....
 


I jak myślicie, kto się będzie tłumaczył?

Komu moja mama urwie za to głowę, jak wróci?

Witkowi, że zniszczył.....
.... czy mnie, że nie dopilnowałam?

Raczej obstawiam drugą opcję....

 


10 komentarzy:

  1. no tak, bo jak sie mozna gniewac na kotka o pyszczku niewiniatka :P

    OdpowiedzUsuń
  2. Normalnie masakra... szkoda kwiatków ale za to jaka zabawa dla kiciaka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No cóż, nie da się ukryć, że w przypadku kota, im większe zniszczenia, tym lepsza zabawa ;)

      Usuń
  3. Wybaczy, bo nie da się gniewać na Witka ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Na tą niewinną mordkę nie da się gniewać, on na pewno nie chciał dokuczyc Pańci :)

    Humora

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niewinność ma wymalowaną na mordce, to prawda ;)

      Usuń
  5. Wituś - Sprytuś. Ujdzie mu płazem jak każdemu pupilkowi.
    Pozdrawiam Ania

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co racja, to racja ;) Jakoś przeszło płazem ;)

      Usuń