Coś nam ostatnio kiepsko idzie blogowanie. Może dlatego, że upał męczy zarówno kota, jak i ludzi ;) Męczenie kotka wieczorami trochę pomogło. Ale myślę, że upał też robi swoje. W każdym razie Witek jest nocami grzeczniejszy ;)
Witek pozdrawia wszystkich swoich fanów!
to my rowniez pozdrawiamy :)) cieszymy sie, ze juz lepiej. jeszcze chwila i po lecie, ale jeszcze musimy sie pomeczyc
OdpowiedzUsuńZmęczony pyszczek Witusia <3 U nas podobnie, czekamy aż upały miną :)
OdpowiedzUsuńWitek to urodzone niewiniątko po prostu, temu słodliemu pyszczkowi trudno się oprzeć :) :) :)
OdpowiedzUsuńsliczniutki!
OdpowiedzUsuńMoja Lili wieczorami szaleje. Nie mogę jej uśpić ,a trudno ją wymęczyć. Pozdrawiamy :)
OdpowiedzUsuń