Dzisiaj wreszcie zrobiło się na tyle ciepło, że Witek mógł siedzieć na balkonie ile chciał ;) A chciał dużo i długo i intensywnie :D
Wiatr, oprócz tego, że rozwiał wiszący nad Krakowem smog, dostarczył Witkowi wiele radości. Poruszył listki, które lądowały na balkonie.
Nasz mały aparacik nie nadążał za podskakującym Witkiem.... bo oczywiście lustrzanka nigdy nie jest pod ręką, jak jest potrzebna :P
najslodszy to jest w tym koszyczku
OdpowiedzUsuńwie, jak zrobić z siebie słodziaka :D
Usuń