Jak zwykle Pańcia zagoniła mnie do roboty. Taka jest prawda, że beze mnie nie dałaby rady! Muszę jej we wszystkim pomagać. Piekliśmy ciasto.
Ufff kawał dobrej roboty! Udało się!
I nawet urosło!
Na szczęście wieczorem Pańcia odpuściła i mogliśmy trochę poleniuchować
Ale piękne pisanki! Kiedyś robiłam z cekinów ale przez brak czasu przestałam... Rudziak cudowny jak zwykle!
OdpowiedzUsuńAle pracowita sobota! Tez robilismy ciasto, ale kotki uciekaja na dzwiek miksera, tacy z nich pomocnicy ;)
OdpowiedzUsuńSliczne pisanki wam wyszly:)
Piękne te pisanki a pomoc jedyna w swoim rodzaju :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń