niedziela, 5 marca 2017

wspomnienia z wakacji

Ten post miał powstać już dawno temu, ale jakoś się nie składało ;) Wreszcie się za to zabrałam i po raz kolejny muszę przyznać, że zdjęcia to coś tak niesamowicie magicznego! Chciałam pokazać ile kotów spotkaliśmy we wrześniu na wakacjach w Gdańsku, ale nie mogłam się ograniczyć jedynie do kotów. Bo ja kocham każde żywe stworzenie, każde jest piękne i warte pokazania ;) Zdjęć jest tak dużo, że jestem zmuszona podzielić je na dwa posty..... Nawet nie ukrywam, że w cykaniu zdjęć nie mam umiaru :D

Jeszcze nigdzie nie spotkałam tylu kotów co w Gdańsku! Kocie miasto. Na początek młoda koteczka - mieszkanka pewnego hotelu w samym centrum Gdańska.


Idąc ulicami koty były nawet na wystawach sklepowych



Koty były dosłownie wszędzie, wystarczyło mieć odpowiednio nastawione radary


Większość kotów nie chciała ładnie pozować, przemykały szybko i swoją wcześniej obraną drogą. 



Momentami czułam się jak paparazzi tropiący uciekające gwiazdy :D Ten gagatek uciekał akurat z myszką w paszczy


Ale niektóre wcale nie uciekały :D


 

Niektórzy to urodzeni celebryci. Ten kocio siedział na środku deptaka i rozmawiał z przechodniami



Większość kotów nie chciała się z nami spoufalać. Tylko jeden był bardzo wylewny i można było go głaskać do woli. Oczywiście ów koleś był rudy. Jakże by inaczej, jakoś rude koty mi są pisane :P



Oczywiście nad morzem nie mogło zabraknąć typowych dla tych okolic ptaków



Nadal nie rozróżniam poszczególnych rodzajów mew i rybitw. Wiem jednak jedno, są śmieszne i fotogeniczne.



Zamglony Sopot.
Nawet on się zorientował, że kobieta z aparatem bywa natrętna...


i się ewakuował...


Najzabawniejsza była ta drobnica biegająca po piachu


Puste plaże na Helu. Cisza i spokój. I nagle idą ludzie i burzą ten spokój.... Trzeba było się ewakuować z plaży, bo przecież skąd mogli wiedzieć, że idą zwierzolubni, którzy by ominęli... 


A w mieście kaczusie


No kto nie lubi kaczusiek? 




No to jeszcze jeden kot, bo tak ptasio się zrobiło, a blog przecież KOCI ;)



Idź już! Kontempluję poranny spokój....


A pożegnam Was pięknym zachodem słońca. Zapraszam na drugą część wspomnień z wakacji, będą oczywiście koty, koty i koty, oprócz tego psy, ptaki latające i pływające i może coś jeszcze ;)


10 komentarzy:

  1. Ale dużo kotów!! Chciałabym już lato, a tu jeszcze dalej zima. ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też czekam na lato....a tu nawet wiosny nie widać ;)

      Usuń
  2. Piękne koty i piękne zdjęcia! Az zatęskniłam za latem, plażą i morzem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki ;) mnie też się tęskni za latem i za morzem...ehhhh ;)

      Usuń
  3. Piękne zdjęcia! :) Można powiedzieć, że ja też mieszkam w typowo kociej części miasta... Ostatnio na spacerach dzień w dzień trafia mi się jakiś kocur.
    Pozdrawiam! ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ;) jak się chce wypatrzyć kota, to się wypatrzy hahaha ;)

      Usuń
  4. świetne zdjęcia <3 piękne koty spotkałaś :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękne zdjęcia! szczególnie kotów. Ja też jak jestem nad morzem to zawsze robię artystyczne ujęcia mew ;)

    OdpowiedzUsuń