sobota, 14 czerwca 2014

znikający kapeć

Człowiek nigdy nie wie, gdzie czai się kot. A czasami czai się dobrze ukryty i atakuje w najmniej oczekiwanym momencie.
 
(w tym miejscu najlepiej sobie wyobrazić muzykę grozy z filmu "Szczęki") ;)


Zdziera człowiekowi kapcia i wciąga do swojej kryjówki.

 
Kapeć znika w czeluściach jamy potwora, a człowiek pozostaje w skarpetce.
 
 
A Dyziu siedzi i nic z tego nie rozumie.... Lepiej się nie zbliżać, bo też zostanie wciągnięty....
 
 

8 komentarzy:

  1. :-)))
    Fajny moment uchwyciłaś :-)))

    OdpowiedzUsuń
  2. Strach chodzić po podłodze u Ciebie...

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale udało Ci się to sfotografować! Ekstra :) Oni to są łobuziaki jak nic! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Teraz już wszyscy wiedzą, jaka niebezpieczna bywa Tosia ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Haha, to dowód jest kto kapcia porwał, łapkę sprawcy tez widać :D świetne! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny fotoreportaż !!! Myślała ze nikt nie widzi haha spryciula .... :-)))

    OdpowiedzUsuń