niedziela, 23 sierpnia 2015

koci świr

Już kiedyś opisywałam, jak Witek świruje w nocy. Szajba totalna. I większość osób z jakimi rozmawiałam na ten temat miała jedną radę: kot się nudzi, trzeba przed nocą go wymęczyć... Żeby to było takie proste.
 
Może problem wydaje się zabawny, ale mnie już do śmiechu niestety nie jest. Od ponad trzech tygodni chodzę permanentnie niewyspana i rozdrażniona. Pojawiła się ogromna złość na kota, w nocy mam ochotę go wyrzucić przez okno (dobrze, że jest siatka, więc nie mogę tego zrobić). Po złości przychodzi bezradność i załamanie. Obawiam się, że Witka zachowanie może być reakcją na jakieś problemy zdrowotne....
 
Pierwsza teza była taka, że kot się nudzi, więc trzeba się na noc z nim wybawić... No i bawimy się, na różne sposoby. Wyjmuję wędkę z piórkami, rozkładam pudło, robię kuleczki z papieru. I tak przez godzinę. Kiedy widzę, że Witek jest już zmęczony odpuszczam i pozwalam mu iść spać. Kilka nocy było spokojnych, spał i budził się przed 5:00, czyli normalnie.
 
Niestety ten sposób już nie działa. Kot pada zmęczony po zabawie, ja się kładę spać (około północy). Po pół godziny kot zaczyna wariować i skakać po futrynach. Wczoraj skakał nawet po oknie.... I przepycham się z nim do około 2:00 w nocy. Wyrzuciłam go na balkon, ale boję się go tam zostawić na całą noc, bo nie wiem co tam wymyśli. Poza tym zaczyna strasznie zawodzić na tym balkonie, dopominając się o wpuszczenie do mieszkania. Więc wpuszczam, bo nie chcę mieć na pieńku z sąsiadami... Kot już spokojniejszy, więc można iść spać... Muszę się wyspać do 4:00, bo to pora kiedy kot znów zaczyna wariować...
 
Druga teza po drodze była taka, żeby kota dobrze nakarmić, wtedy będzie spokojniejszy. Na samą noc dawałam mu jedzenie z puszki. Niestety nie pomogło.
 
W czwartek, wymęczona już do granic psychicznych możliwości postanowiłam go pozbawić pazurów. Nie jestem zwolenniczką pozbawiania kota pazurów, ale w tych okolicznościach jestem do tego zmuszona. Może jak kilka razy spadnie z futryny to się uspokoi.....
 
Wczoraj powstała teza, że kot może być chory. Niby ma apetyt, robi normalną kupę, ale jednak zachowuje się dziwnie. Noc z soboty na niedzielę była straszna! Już nie zamierzam dłużej czekać. Bo może dzieje się coś poważnego, a ja podejrzewam kota o zwykłą głupawkę..... Jutro idziemy do weta. Zwłaszcza, że podejrzanie wygląda jedno ucho Witka, lekko położone. Może to ucho, może zęby...może jeszcze coś innego. Zaglądałam do ucha, nic nie widać, ale ja się nie znam. Zrobimy badania krwi... Przy okazji obetniemy pazury....
 
Z jednej strony mam nadzieję, że lekarz znajdzie przyczynę i będzie znów normalnie. Z drugiej strony jednak wolałabym usłyszeć, że kotu nic nie jest.....
 

W dzień jest normalnym, moim kochanym kotkiem. Gada, chodzi za mną krok w krok, dopisuje mu humor i apetyt, mruczy...
 


21 komentarzy:

  1. Kochana z Antkiem było tak samo ale od kiedy regularnie bierze Zylkane polecone przez Gosiankę "zza moich drzwi" znacznie się wyciszył. Jest i w dzien i w nocy normalnym młodym kotem. Nie wyje jak demon i nie szaleje po ścianach z obłędem w oczach. Jego głupawka ogranicza się do 20 minut szaleństwa rano i wieczorem które swobodnie rozładowuje z Keira i zabawkami a potem się uspokaja i możemy z mężem spać. Polecam żebyś zapytała lekarza o ten środek. I poczytaj bo on działa na wzrost serotoniny a to kota czilluje.
    Powodzenia bo doskonale znam te stany wścieku, załamania i smutku jakie się odczuwa. I mam nadzieję, że kiciuś jest zdrowy a ma jedynie zaburzenia jak nasz Antuś.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki wielkie!!! Jak tylko okaże się, ze kot jest zdrowy, to podpytam weta o ten środek. Najpierw muszę wykluczyć jakiekolwiek problemy zdrowotne, zwłaszcza że Witek już miał epizod z chorą wątrobą...więc musimy zbadać sprawę

      Usuń
    2. Mnie nikt poważnie nie traktował jak opisywałam zachowanie Antka, mówili że tak zachowuje się normalny kociak ale równie dobrze można powiedzieć o znerwicowanym i nadpobudliwym dziecku z adhd że przecież każde zdrowe dziecko szaleje.

      Usuń
    3. Ja rozumiem, że są koty nadpobudliwe, dzisiaj takiego u weta widziałam. Tak szalał, ze złamał łapę i ma w gipsie. Ale takie koty są takie ruchliwe zawsze. A Witek jednak był spokojniejszy, bo że był bardzo grzeczny, to nie ;) a tu nagle takie wariactwa. Pani doktor też była zdziwiona takim zachowaniem...

      Usuń
  2. Mam nadzieję że on się po prostu nudzi i wariuje, oby tak było - bo na to szybko znajdziecie sposób, może weterynarz też coś poradzi? Bo żadnych problemów ze zdrowiem nie chcemy :( Trzymamy kciuki ze wizytę u weta, a Wy trzymajcie się dzielnie :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też bym chciała, żeby to wynikało z nudy.... ale sprawdzić trzeba zdrowie... oby to była tylko głupawka ;)

      Usuń
  3. Hmm mi to wygląda, że rozochocił się do nocnych szaleństw, a Twoje wstawanie i wszelkie reakcje, to jest coś czego oczekuje, więc jak na razie wszystko idzie po jego myśli. Jeśli wszystko będzie dobrze, to spróbowałabym albo z ignorowaniem go zupełnym (wie, że to trudne), a gdy przegina zamykanie go w osobnym pomieszczeniu, aż się wyśpisz (oczywiscie z kuweta i miska), albo ewentualnie z uspokajaczami (Kalm Aid może wystarczy?)... Powodzenia!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo ciężko zostać niewzruszonym, chociaż wiem, ze moim wstawaniem tylko go umacniam. Ale jak kot niszczy w wiór futryny, to ciężko pozostać niewzruszonym ;) Teraz może łatwiej mi to przyjdzie, bo obcięliśmy pazury, więc nie będzie taki niszczycielski. Zamykanie go w drugim pokoju odpada, bo się drze okropnie i skacze po klamce....w końcu sobie sam otworzy drzwi, taki cwany ;) Jak miał kwarantannę, jak go znalazłam, siedział w moim pokoju u rodziców. Jak wychodziłam z domu to musiałam go na klucz zamykać bo sobie skubaniec drzwi otwierał...rodzice do dziś mają zniszczone w tym pokoju drzwi po jego wyskokach :D

      Usuń
  4. Mam nadzieję, że zachowanie Witka nie jest oznaką choroby,trzymam kciuki,za szybkie wyjaśnienie jego zachowania.
    Pozdrawiam cieplutko Elu:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mam taką nadzieję...dowiemy się jutro ;)

      Usuń
  5. Mam to samo od miesiąca. Gania ja się szaleją, jak upał to śpią a w nocy adhd i szajba. Ale śpię, nie przegapić. Znam metodę ze pisać woda z psikawki, a po kilku dniach przy łóżku butelka z wodą i tylko telepnac i kot się uspokoi. Ale sama tego nie stosowałam. Biegają po nas, skaczą po półkach. ... jakieś letnie marcowanie czy jak....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może faktycznie letnia pogoda tak na koty działa.....kto to wie....

      Usuń
  6. Moja Beza od maleńkiego była najbardziej rozbrykaną, rozdartą kotką z pośród czwórki rodzeństwa. Pani z DT, gdzie zostały przygarnięte powiedziała mi, że Beza ma kocie ADHD - nic, a nic mi to nie przeszkadzało, właśnie takiego kota chciałam. Mam ją pół roku, czasem w nocy nosi w pysiu zabawki i "mamra", ale jak zostanie porządnie wypieszczona przed spaniem - to śpi. Mam ją jedną, więc mam dla niej czas. Ania

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No gdyby Witek od początku był taki, to bym wiedziała, ze to po prostu taki charakterek. Ale niedawno był grzeczny, a teraz tak wariuje... wolę sprawdzić co jest przyczyną takiego zachowania

      Usuń
  7. oj to Ci wspolczuje Elu. pewnie jestescie juz wkurzeni, ciezko cos doradzac, wczesniej w innym domu byl przeciez grzeczny i nie mial balkonu, a tu dostaje wariacji, raz na balkon, raz do domu, a moze sprobujcie zostawiac balkon lekko uchylonym zeby mogl wejsc i wyjsc kiedy chce? jeszcze jest cieplo, wiec moze dacie rade.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, w końcu zostawiam mu balkon, ale to niestety nie pomaga....

      Usuń
    2. o to juz nie wiem co doradzic u nas sa koty wychodzace wiec latem spedzaja noce na dworze i prawie cale dnie, leza w trawie i krzakach :)

      Usuń
  8. Rzeczywiście dziwne, żaden z moich kotów nigdy aż tak nie dokazywał. Czy on jest wykastrowany? Mój też wstaje o poranku i robi wszystko co nie powinien, jednak to działanie z wyrachowaniem, bo chce dostać żarło. Czasem gdy przesadza po prostu jest za karę przytrzymany w łóżku. Wówczas najczęściej zasypia.
    Jednak pazury obcinam każdemu kocurowi co dwa tygodnie, a zęby myjemy co najmniej raz w tygodniu i ma test dziąseł jak w fokarium. Przeżyłam straszne chwile związane z zębami mojego pierwszego.
    Żadnemu kociambrowi bym tego nie życzyła.

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja też Witka przetrzymywałam w łózku i zasypiał ;) teraz to nie działa. Tak, Witek jest kastrowany. Zobaczymy co wyjdzie w badaniach....

    OdpowiedzUsuń
  10. No to dobrze, że się wszystko skończyło pozytywnie. Jak widać każdy musi trochę w życiu poszaleć. Mój czasem też ma jazdę, jednak wolę to od przygnębienia, bo wówczas doszukuję się choroby. Ja i Chwile, to ta sama osoba.
    Pozdrówki i pogłaskanki dla niepokornego.

    OdpowiedzUsuń
  11. O rany, współczuję... Już więcej nie będę narzekać, że moje koty są takie spokojne. Napisz, jak się sprawy mają.

    OdpowiedzUsuń