Rok zaczynam od kompletnego braku ochoty na pisanie, braku pomysłów na wpisy i ogólnego zniechęcania połączonego z brakiem czasu. Życie! ;)
Jednak postanowiłam walczyć z lenistwem! Dla tych, którzy regularnie zaglądają, wrzucam grudniowe zdjęcia Dyzia. Weny do pisania na siłę nie wycisnę z siebie, ale kilka fotek Dyziaczka każdemu powinno sprawić przyjemność. Wszak to taki miły kotecek!!!!! ;)
No i wielki rozdziawiony ziew musi być ;) Chyba ludzie go nudzą.....
Słodziak, nic tylko wytulać i wymiziać <3
OdpowiedzUsuńWyglada jak lew;)
OdpowiedzUsuńWyglada jak lew;)
OdpowiedzUsuńDyzio nikomu nie mów... ale jesteś moim ulubionym bohaterem! Przepiękne zdjęcia :D
OdpowiedzUsuńNo Dyzio jest przepiękny, rudy i puchaty - ma swój urok, nie da się ukryć :)
OdpowiedzUsuńPiękny <3
OdpowiedzUsuńSuper ujęcie z tym ziewem :D
OdpowiedzUsuńAleż on słodki ! ♥
Sama słodycz.
OdpowiedzUsuńPiękny *.*
OdpowiedzUsuńMrrrrr mrrrrrr!
OdpowiedzUsuńmruczę jak kot z zadowolenia, że widzę Dyziaczka :D