Zastanawiałam się chwilę, czy opisywać to, co mam zamiar
tutaj opowiedzieć. Ale tak jak napisałam w tytule, robię to ku przestrodze. Od
wczoraj siedzi mi to w głowie i ciągle przechodzą mnie dreszcze.
Jakiś czas temu opisywałam krótko moją wizytę w Kociarni.
Opowiadałam, jakie cudowne pro-ludzkie koty tam spotkałam. Zwłaszcza jeden
zapadł mi w serce. To była miłość od pierwszego wejrzenia. Ośmiomiesięczny
Mikesz, piękny kocurek, ruchliwy, zabawny, mruczący jak traktorek i ugniatający
ciągle człowieka. Gdybym nie miała kota wróciłabym z nim do domu. Ale zdrowy
rozsądek w takich momentach przemawia. I już zazdrościłam temu komuś, kto
będzie miał go w domu. Cudowny kot.
Wczoraj dowiedziałam się, że Mikesz nie żyje. Zginął
śmiercią tragiczną i zarazem głupią. Zawiesił się na kociej zabawce wędce i się
udusił. Takie historie gdzieś tam się słyszało, ale wydawało się to tak mało
prawdopodobne. A jednak takie rzeczy się zdarzają.
Nie napisałam tego, żeby kogokolwiek obwiniać. Ludzie z
Fundacji robią masę dobrej roboty. Poświęcają czas, dużo czasu, energię,
pieniądze.... Nie da się wszystkiego przewidzieć. Nieprawdopodobnie współczuję
tej osobie, która znalazła Mikesza. Chyba nie jesteśmy sobie w stanie
wyobrazić, co się czuje w takiej sytuacji.......
zdjęcie pochodzi ze strony Fundacji Stawiamy Na Łapy
Bądźcie uważni i chowajcie zabawki, którymi kociaki powinny
się bawić tylko pod okiem człowieka.
Nasze mają tylko patyczki z piórkami/piłki z piórkami...
OdpowiedzUsuńNa szczęście :)
Ja piórka też chowam, bo jednak nigdy nic nie wiadomo
UsuńJa chowam piórka, bo inaczej po powrocie zastaję goły patyk...
UsuńBardzo mi przykro :(( Szkoda kota :(
OdpowiedzUsuńZawsze chowam głęboko w szafie.
Każdego futerka szkoda :( ja też zawsze chowam
Usuństrasznie smutne.....sama mam dwa kociaki....
OdpowiedzUsuńtrzeba na nie uważać, nawet taka z pozoru niewinna wędka może być przyczyną dramatu...muszę przejrzeć nasze zabawki
Niestety, kociaki mają fantazję i trzeba myśleć za nie
UsuńTrudno przewidzieć każdą sytuację. Wędki mam pochowane, ale ostatnio kicia podarła kawałek firanki i zeżarła.
UsuńSmutna historia. Ja nie mam takich zabawek. Moje koty lubią kulki z papierków, sznurek , pudełko itd
OdpowiedzUsuńStraszne :-(((((
OdpowiedzUsuńBiedny koteczek :( Fundacja jest bardzo dobra, kociarnia zgrabnie urządzona... Przykry wypadek, równie dobrze kot mógł się zaklinować między drapakiem a ścianą.
OdpowiedzUsuńDokładnie, wypadki się zdarzają i nie da się wszystkiego przewidzieć, nie można też 24 godziny na dobę pilnować kociaków...
UsuńBardzo szkoda koteczka ... ale to był wypadek .... jak piszesz nie da sie upilnowac ....
OdpowiedzUsuńPrzytocze historie mojej koty. Wisiały u mnie w drapaczku wędki, końcówki sobie dyndały. Kocia bardzo lubiła je zaczepiac - ciagnąć i puszcać. Raz jak pusciła to obkreciło jej sie wokół lapki - nie mogła sie ruszyć. Strasznie sie darła, gryzła. Musiałam ja duzym recznikiem okrys i łapkę uwolnic. A co by było gdyby to była szyja i gdyby nikogo w domu nie było ....
Tak wiec takie historie sie zdarzają.
Uważajmy tez na sznurki od roletek które czasami dyndaja przy parapetach nie przyczepione do futryny. Na tym tez kot moze sie powiesić .
Kociaki moga wszystko i wszedzie wejdą ...
To prawda, kot może się zaplątać w każdy jeden sznurek. U nas Dyziek jest sznurkolubny i trzeba wszystko chować, żeby nie zjadł i się nie rozchorował....
UsuńWiem coś o tym. Właśnie zabezpieczyłam sznurki od żaluzji bo też by była tragedia :(
OdpowiedzUsuń